• Portal
  • Forum
  • Szukaj
  • Użytkownicy
  • Kalendarz
  • Pomoc
  • Dodatkowe
Statystyki forum
Ekipa forum
Pokaż nowe posty
Pokaż dzisiejsze posty
Login to account Create an account
Zaloguj się
Login:
Hasło: Nie pamiętam hasła
 

  Nekron Lokacje Góry Nestrum Kotlina Eresin Osada/Obozowisko na Północy

First Post - Osada/Obozowisko na Północy
MistrzGry Offline
Administrator
Liczba postów: 2.236
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#1
06-10-2018, 04:08



Zrujnowana osada wokół której postawiono wielkie obozowisko mieściła się między dwiema rzekami wpływającymi do krainy.  Osada która została po zrujnowaniu opuszczona a następnie odzyskana przez ermenów, w której teraz zaledwie cztery drewniane budynki o kamiennych fundamentach nie trwały wciąż w ruinie.

Jeden z nich był niewielką budowlą która kiedyś mogła służyć za domostwo, a teraz służyła jako strzeżona mała sala obrad między tymi którzy władają tą kotliną. Wiecznie strzeżona przez trzech ermenów, każdego będącego z innej kasty, wspólnie strzegli by nikt bez upoważnienia nie mógł wejść do środka by przeszkodzić w obradach bądź węszyć pośród najcenniejszych ermeńskich skarbów. Ta budowla zdawała się być także odizolowana od obozowiska bowiem żaden namiot ani inny budynek nie stał koło niej.

Drugi budynek podobnie niewielki jak poprzedni był także odizolowany od reszty obozowiska z tą różnicą że wokół niego były postawione trzy spore namioty oraz niewielki rów okrążający je wraz z budynkiem. Rów ten oddzielał teren strzeżony przez viribusów od reszty obozowiska, bowiem budynek jak i namioty jakich strzegli były składami broni, pancerzy oraz spichlerzem kotliny. Nikt nieproszony nie miał prawa przejść przez rów stanowiący pewnego rodzaju granice bezpieczeństwa.

Trzecim budynkiem była długa hala będąca miejscem zgromadzeń dla ludu, mogło pomieścić kilkadziesiąt ermenów którzy szukających schronienia przed pogodą bądź pragnących towarzystwa bądź jedzenie pod ciepłym dachem. Były do niego dwa wejścia po dwóch przeciwnych końcach budynku. W środku można było już dostrzec cztery wielkie kolumny stojące w jednym szeregu przechodzącym przez środek budynku, stanowiły one podpory dla szerokiego i grubego dachu. Między kolumnami mieściły się kamienne kręgi w których płonął ogień ogrzewający całą budowle oraz wypełniający ją zapachem grillowanego bądź pieczonego mięsa czy ryb będących głównym luksusem kulinarnym osiągniętym przez ermenów.

Czwartą oraz największa budowlą był magazyn, szeroki ale w szczególności długi na kilkadziesiąt metrów w którym trzymano wszystkie podstawowe dobra i surowce kotliny które trzeba było chronić przed pogodą czy ptactwem. Mowa było o skórach, różnych przyborach, drewnie i masie innych rzeczy potrzebnych do życia i których wyjątkowo ermeni mieli wystarczająco. Do magazynu prowadziły dwa wejścia, jedne małe boczne drzwi ledwo widoczne między masą namiotów oraz drugie główne większe i dwu częściowe wrota jak do stodoły wykonane z drewnianych belek jak cała ta budowla. Wszystkie te wejścia oczywiście były zazwyczaj strzeżona przez artosów.

Cała reszta osady to były w większości ruiny po których pozostawiono jedynie skalne fundamenty. W pozostałej większości były to już jedynie gruz. Poza tym było to wielkie obozowisko pełne różnej wielkości i kształtów namiotów ze skór i patyków.
Szukaj
Odpowiedz

Strony ({1}): « Wstecz 1 ... 5 6 7 8 9
Tryby wyświetlania wątku
Osada/Obozowisko na Północy
MistrzGry Offline
Administrator
Liczba postów: 2.236
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#401
26-03-2021, 14:35
Perses zaśmiał się lekko pod nosem słysząc twe słowa co twego nowego życia które zacząłeś na tym świecie.
-Poczekaj tylko tydzień bądź dwa, albo spróbuj wyjść poza kotlinę a przekonasz się jakie jest życie na Nekronie.- Słowa 'otuchy' od jedynego przyjaznego ci ermena, samemu nie mogłeś być pewien jak bardzo szczere były, ale aż tak źle być nie mogło? No prócz tego że piździło mrozem ze wszystkich stron świata, tyle że tak to bywało i we twoim starym życiu przy takich porach roku jak ta. Mróz, głód, choroby, uroki każdej bardziej srogiej zimy, a im gorzej gdy towarzyszą niej jakieś wojny bądź co gorsza rebelianci.


-Nim powiem ci co mam na myśli chodźmy się przejść...- Powiedział poklepując cię po plecach i ruszając powoli przez obóz na południe, ty ruszyłeś tuż obok niego skupiając swój wzrok na tafli jeziora, tafli w której odbijał wyjątkowo dziwny obraz trzech księżycy, szybko też skierowałeś wzrok ku górze, trzy księżyce, jeden mniejszy od drugiego, każdy świecący z równą siłą...
-Więc chcesz dużo mięsa? Nie moi ludzie pilnują jego zapasów ani nie polują, tylko viribusi, ci którym przewodzi 'ślicznotka o ognistym temperamencie', więc niestety nie pomogę ci w tej sprawie. Ale wracając do poprzedniego tematu, jako ktoś nie z tego świata, jak sądzisz, czego teraz najbardziej brakuje temu miejscu?- Zapytał cię powoli przechodząc do sedna tego co by chciał ci przekazać, o ile takowe było.
Szukaj
Odpowiedz
Torin Offline
Nowo Przybyły
Liczba postów: 46
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2021
Punkty Pyłu: 1
#402
27-03-2021, 01:04
Ten tylko wzruszył ramionami, niezbyt przejmując się jego przestrogą. Każdy marudził, że w jego kraju żyje się gorzej. Trawa jest zieleńsza po drugiej stronie wzgórza, jak to mówią. Torin również mógłby powiedzieć, że życie pod rasistowskim reżimem wyzyskującym większą część kraju i zakłamującym historię jest kiepskie. Na domiar złego ci, którzy to zwalczają bywają jeszcze gorsi. Kwestia perspektywy, co kto woli.
- No przekonam się jeszcze... - mruknął tylko cicho i zerknął na góry w oddali - Wygląda więc na to, że będę musiał ową ślicznotkę zaczepić w najbliższym czasie.
Westchnął ciężko i przetarł twarz dłonią. Nie wspomniał, że zamierza zrobić to jeszcze dzisiaj. Obawiał się, że ta wyjedzie jeszcze z rana, a tego by nie chciał. Straciłby potencjalne zyski z pozyskania takiego rarytasu, jakim jest mięso.
- W tym miejscu? - uniósł nieco brwi i rozejrzał się po okolicy - Cywilizacji. Silnej władzy, stalowych narzędzi, budynków lepszych niż namioty... Do czego zmierzasz Persesie?  
KP
Informator
#99cc66
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Offline
Administrator
Liczba postów: 2.236
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#403
27-03-2021, 14:18
-Życzę w takim razie powodzenia...- Zażyczył ci Perses gdy na głoś stwierdziłeś iż będziesz miał w zamiarze zaczepić Arthie, tylko pytanie gdzie ją znajdziesz? Jak sobie tak ruszyliście przez obóz nie dostrzegałeś jej nigdzie, gdzie mogła ruszyć o tej godzinie? Do swego namiotu? Długiej hali? A może jakiegoś własnego miejsca, mogłeś mieć jedynie nadzieje iż Perses bądź strażnicy będą o tym wiedzieć.


Przechadzając się po obozowisku czułeś się jak w obozie polowym, nie jak w osadzie, nie jak w miejscu ucywilizowanym, był środek zimy a wszyscy mieszkali w namiotach. Do tego często słyszałeś o tej jakiejś srebrnej chorobie, zakaz opuszczania obozu czy kotliny, do tego to jak życie w tym miejscu wyglądało. To wszystko przypominało ci obóz polowy czy oblężniczy z czasów gdy byłeś zwykłym żołnierzem, dostrzegałeś to i czułeś się przez ten fakt uderzany jeszcze mocniej podczas zmroku, czemu bowiem tyle straży musiała nocą pilnować obozu?
-Dostrzegłeś to, dobrze. Parę miesięcy temu wróciliśmy do kotliny, jest nas więcej niż kiedykolwiek, a na czym się skupiamy to wzmacnianie palisad, co z domami dla ermenów? Zamiast tego marnujemy zasoby by krótkotrwałe zmotywować do dalszej pracy straszeni srebrną chorobą i całą 'zimą'... Wiesz że to pierwszy raz? Kilkaset nocy, dwa miesiące temu ujrzeliśmy ten dziwny śnieg pierwszy raz z takiego bliska, a teraz barykadujemy się w tej kotlinie. Wiem...-
Chciał coś jeszcze powiedzieć ale nagle przestał stanąwszy w miejscu i wpatrując się w dal, wyglądał jakby coś dostrzegł przez co postanowił przemilczeć co chciał powiedzieć. Spojrzałeś w tym samym kierunku by dostrzec co on, ale niczego nie widział, rozciągający się pod światłem nocy wielkie obóz oraz ogromne jezioro Lausin które zajmowało większość kotliny. Kilka sekund później Perses się lekko uśmiechnął całkowicie zmieniając swą postawę z poważnej na nieco weselszą zwracając się do ciebie z uśmiechem.
-Wspominałeś coś o mięsie Torinie, czyż nie? Chodź w takim razie, zapraszam cię to długiej hali gdzie będziesz mógł go skosztować.- Zaproponował ci ermen nagle bez żadnego konkretnego powodu, było to co najmniej dziwnie biorąc powagę rozmowy przed chwilą oraz to jak nagle zamilkł. Czułeś że coś było nie tak, to ci przynajmniej podpowiadał twój rozsądek.
Szukaj
Odpowiedz
Torin Offline
Nowo Przybyły
Liczba postów: 46
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2021
Punkty Pyłu: 1
#404
29-03-2021, 12:29
Torin wolał nie myśleć, czemu dokładnie tylu strażników tu stoi. Mógł jedynie założyć, że Ermeni również mają swoich wrogów... Co mu więcej pozostało? Musiałby wypytać Persesa, a wolał nie rozprawiać teraz o jakiś cudacznych stworach. Było zdecydowanie za późno na tak rozbudowane tematy.
- Większość raczej wydawała się zadowolona z obecnego łańcucha dowodzenia. - wzruszył ramionami i rozejrzał się po namiotach - W moich stronach używało się metalowych narzędzi, to z pewnością ułatwiłoby pracę... Patrząc na twój sztylet, u ciebie również. Dlaczego więc wszyscy tutaj patrzą na niego z takim ubóstwieniem? Nie wiedzą, jak wytapia się przedmioty?
Spojrzał na swojego rozmówcę pytająco. Rozumiał, że mogło im brakować środków, chociaż trudno było wyobrazić sobie aż taką rzadkość metalu... Oni jednak wyglądali jakby kompletnie nie mieli o tym pojęcia. A przecież widział jakiś dziwny stalowy szkielet po drodze. Nim jednak otrzymał odpowiedzi na nurtujące go pytania, Perses zatrzymał ich obu i nagle zmienił kompletnie kierunek ich wędróki. Architekt spojrzał na niego ze zdziwieniem.
- Myślałem, że mięso przeznaczone jest dla zasłużonych. Co takiego uczyniłem?
Ruszył razem z nim, wodząc wzrokiem z zamyśleniem po płonącej hali. Skąd ta nagła zmiana tonu rozmowy?
KP
Informator
#99cc66
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Offline
Administrator
Liczba postów: 2.236
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#405
29-03-2021, 20:28
-Nie, mój nóż jest łupem a nie tworem rąk mego ludu... Niestety ale ciągła walka o przetrwanie nie sprzyja rozwojowi.- Odpowiedział ci Perses na twe pytanie dotyczące metalowych wyborów, choć zdawał się wiedzieć czym te były. Zdawało się to dość dziwne gdy spoglądnąłeś na północy wschód od obozu, nawet nocą dzięki świetle trzech księżycy dostrzegałeś wysoki na kilkadziesiąt metrów 80-metrowy odcinek ciemnej metalowej ściany zastępującą kamienną ścianę, metalowy obiekt pełen schodów, otwartych pomieszczeń czy półek, coś co zdawałoby się niemożliwe do ujrzenia nawet we twoim świecie.

Jednakże w tej chwili najbardziej cię zastanawiał nie poziom rozwinięcia tego ludu, a zmiana zachowania twego rozmówcy.
-Uznajmy że jest to dalsza część oprowadzania cię po Eresin, może zmotywuje cię to do pracy.-
Oboje ruszyliście do długiej hali której drzwi po dwóch końcach zdawały się być wieczne otwarte a wnętrze oświetlone lekkim ciepłym światłem płomieni, do tego z samych progów drzwi uciekające ciepło było wręcz widoczne gołym okiem. Ciepłe miejsce zapewne wypełnione zapachem dobrego jedzenia oraz będące jego pełno, do tego pewnie było tam pełno biesiadujących ermenów który nie mogli spać tej nocy bądź zwyczajnie nie chcieli. Budynek ten mieścił się w samym centrum obozowiska, więc miałeś jeszcze chwilę by porozmawiać zanim tam wejdziecie bądź zastanowić się nad tym czemu Perses tak nagle chce cię tam zaprowadzić.
Szukaj
Odpowiedz
Torin Offline
Nowo Przybyły
Liczba postów: 46
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2021
Punkty Pyłu: 1
#406
30-03-2021, 22:01
- Metal jest...
W tym momencie przerwał, uświadamiając coś sobie. Z boku wyglądało to jakby szukał słów, ale Torin po prostu rozważał pewną kwestię. Mógłby teraz wspomnieć, że tamta wieża jest z tego samego materiału i możliwa jest przerobienia jej. Mógłby, ale ofiarowałby w ten sposób być może bardzo ważną informację. Wolał zachować potencjalnego asa w rękawie, dlatego nie powiedział tego, co pierwotnie planował.
- Bardzo cenny surowiec. Strzeż lepiej swojego noża, odpowiednio zadbany przetrwa jeszcze latami.
Po tych słowach odpuścił ten temat. Skupił się na budynku, do którego aktualnie zmierzali. Wyglądało to doprawdy przytulnie, ale coś mu nie dawało spokoju... Nie sądził, by Perses tak po prostu zaprosił go z życzliwości.
- Szczęśliwie nie jestem jeszcze na tyle wygłodzony, by coś innego niż ryba mnie motywowało. Sęk w tym, że zwykli robotnicy są i trochę mięsa by im nie zaszkodziło...
A do tego potrzebował niestety rudej. Torin westchnął ciężko i wszedł razem z Persesem do środka, zastanawiając się co dokładnie zasta w środku.
KP
Informator
#99cc66
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Offline
Administrator
Liczba postów: 2.236
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#407
02-04-2021, 03:16
-Tak, metal jest, na prawdę dużo go jest i nie jeden podróżny nas o tym uświadomił.- Powiedział Perses kontynuując po tym jak samemu przerwałeś swą wypowiedź i wskazując na odległą metalową ścianę kotliny. -Jednakże nikt z nich nie był na tyle uprzejmy by oświecić nas jak mamy go zerwać z tej ściany.- Powiedział Perses zamykając samemu ten temat i wyciągając swój nóż za pleców, był on solidnej roboty a twe słowa dotyczące go były najpewniej prawdziwe, przetrwa on najpewniej jeszcze latami bądź nawet dłużej jeśli nie będzie nim rzucał w kamień...
-Powiadasz? Póki co przydaje mi się tylko do jednego, jako symbol.- Mówił gdy oboje wchodziliście do długiej hali, miejsca ciepłego o drewnianej podłodze i potężnych czterech kolumnach ciągnących się przez centrum budynku. Między tymi balami dostrzegałeś długie kamienne kręgi w których płonął ogień rozgrzewający atmosferę oraz czarne od ognia ruszty na których grillowało się mięso i ryby które wypełniały swym zapachem całą budowle niwelując tym wszelki zapach kilkudziesięciu zmęczonych, spoconych bądź rannych ermenów przebywających teraz w tym miejscu i dzielącymi się swoimi historiami z innymi. Ty wraz z Persesem ruszyłeś do najbliższej kolumny gdzie oboje usiedliście tuż przed rusztem czując przy tym gorąc rozżarzonego węgla, gorąc którego nie byłbyś wstanie długo wytrzymać we futrzastym nakryciu więc zdjąłeś je od razu jak usiadłeś kładąc je tuż za sobą.

-Wiem o tym że nasze jedzenie cię nie zmotywuje...- Odpowiedział ci Perses cichszym tonem na twe ostatnie słowa gdy już usiedliście. -... Ale to była najlepsza wymówka jaką na szybko byłem wstanie wymyśleć by zaprowadzić cię do miejsca z dala od wścibskich uszu których ty nie dostrzegasz.- Powiedział ermen przyznając się do powodu czemu zaciągnął cię do tego miejsca, ale skoro już tu byłeś mogłeś sobie podjeść coś lepszego, grilowane kawałki zwierząt tych gór bądź ryby, co wolałeś, wystarczyło po to sięgnąć.
-Mówiłeś że jesteś architektem, jeśli dobrze zrozumiałem to znaczenie tego słowa z ust innego człowieka, to znaczy iż znasz się na tworzeniu budowli i nie tylko, czyż nie? Opowiedz mi co potrafisz Torinie, a być może zapewnisz przetrwanie sobie i rasie ermenśkiej.- Z dala od innych ermenów, w gwarze śmiechów i biesiadowań zapytał cię o twe zdolności tak by nikt tego nie usłyszał. Najwyraźniej nie tylko ty znałeś swą wartość...
Szukaj
Odpowiedz
Torin Offline
Nowo Przybyły
Liczba postów: 46
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2021
Punkty Pyłu: 1
#408
04-04-2021, 00:28
Torin ponownie spojrzał w kierunku konstrukcji. Pozostawał problem jak wydobyć i obalić przede wszystkim konstrukcję, która wyglądała na dość solidną. I to wszystko bez narzędzi odpowiednich do tego typu prac. Cóż, miał na to już jakieś pomysły... Ale wciąż, nie był to odpowiedni moment, by się nimi dzielić.
- Noże i sztylety to przydatne narzędzia, zwłaszcza te pierwsze. Takimi ostrzami można robić wiele i nie musisz się martwić, że zniszczeje. Zastępują wiele narzędzi na raz.
Wyciągnął z kieszeni swój własny nóż, którym błysnął w mroku prezentując go, po czym natychmiast schował. Ufał, że akurat Perses nie spróbuje mu go ukraść. Nie miałby zresztą po co, to przecież mniej okazałe ostrze niż to, które on posiadał.

Słysząc jego słowa uniósł bardzo wysoko brwi. Coraz bardziej coś tu nie grało, a mężczyzna wreszcie uświadomił mu o co chodziło. Torin rozejrzał się po miejscu biesiady, po czym skupił z powrotem wzrok na Persesie. Jego oczy zdradzały zarówno zainteresowanie, jak i podejrzliwość.
- Wścibskie uszy... - uśmiechnął się krzywo - A kogo takiego miałaby interesować nasza rozmowa? Jestem tylko zwykłym przybłędą z szerszą perspektywą na możliwości tej doliny.
Rozejrzał się ponownie po budynku, po czym sięgnął ukradkiem po jakiś kawałek mięsa i zagryzł. Był głodny mimo wszystko. Zupa rybna nie nasyciła go w całości, w dodatku całość pachniała dosyć nieźle. Czekały jednak pytania, by na nie odpowiedzieć.
- Budynkami, fortyfikacjami, machinami oblężniczymi... Wszystkim, co wymaga zdolności konstrukcyjnych. Okazjonalnie piszę też wiersze. Nie macie tu nikogo takiego? - zerknął na tłumek - Ktoś musiał zbudować wpierw te domy... Dlaczego tak ważne miałyby być moje umiejętności? I czemu u licha ktoś miałby mieć coś przeciwko?
Torin znów postanowił zahaczyć o temat podsłuchiwania.
KP
Informator
#99cc66
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Offline
Administrator
Liczba postów: 2.236
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#409
04-04-2021, 19:33
Gdy weszliście do hali poczułeś się zaniepokojony wieściami Persesa iż na zewnątrz byliście podsłuchiwanie, choć nie ujrzałeś tam nikogo prócz odległych strażników pilnujących obozu, będących zbyt daleko by móc was podsłuchać, przynajmniej nie pamiętasz byś kogoś dostrzegał, choć Perses uważał inaczej.
-Tych których ktoś taki jak ty nie widzisz, tych którzy wiedzą najwięcej, ale wiedzą tą się nie dzielą. Jesteś przybłędą, ale jesteś też w Eresin, cokolwiek co robisz jest obserwowane.-
Powiedział ci ermen samemu sięgając po kawałek mięsa, wszystko co mówił, jak się zachowywał, zdawał się być spokojny we swym zachowaniu i uśmiechu. Ty natomiast rozglądałeś się dookoła, za mięsem oraz ludem jaki tu biesiadował, wszyscy zajęci swoimi sprawami, nikogo podejrzanie cichego albo zbyt blisko by był wstanie w tym hałasie usłyszeć co mówicie. Wziąłeś więc dla siebie z czarnego od ognia rusztu kawałek mięsa, akurat trafiło na dobrze przypieczony udziec jakiegoś zwierza, zakosztowałeś więc jego soczystego i smakowitego mięsa o pełnym smaku, brakowało jedynie czegoś do picia.

-Oczywiście że mamy od tego ermenów, ale nikogo kto byłby z innego świata a mam podejrzenie że możesz ich nieco przewyższać swym doświadczeniem i wiedzą. Dlatego też mam dla ciebie pewną propozycję...- Mówił przerywając w międzyczasie by ugryźć i przerzuć kawałek mięsa, w międzyczasie jego wzrok wszystkich czterech oczu był skupiony właśnie na samym mięsie w jego rękach. -Większość zasobów kotliny jest przeznaczanych na wyprawy i zwiady poza kotlinę oraz renowacji samych palisad, chcą byśmy byli gotowi... Nie wiem na co, ale martwi mnie to iż nie ma planu jeśli coś nie wypali, martwi mnie to iż mogą go nie chcieć.- Mówił Perses z większym spokojem ale i śmiertelną powagą której nie okazywał poza halą, widziałeś po nim iż wiedział że nikt was już nie podsłuchuje.
Szukaj
Odpowiedz
Torin Offline
Nowo Przybyły
Liczba postów: 46
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2021
Punkty Pyłu: 1
#410
07-04-2021, 00:32
Torin w pierwszej chwili aż wyjrzał na zewnątrz. Wyraz jego twarzy jasno komunikował, że dosyć mocno niedowierza słowom Persesa. Uznał, że może ten w jakiś sposób przesadza... Niestety jego następne słowa rozwiały owe nadzieje. Tym razem jedyną opcją było to, że to zwyczajnie dziwak, który wierzy w jakieś duchy. Architekt przeniósł wzrok na niego, przekrzywiając nieco głowę z zaskoczeniem. Wiedział co prawda o istnieniu magii w swoim świecie, ale była to... Wyjątkowo tajemnicza i zdradliwa dziedzina.
- Nie brzmi to zbyt zachęcająco. A mam jakikolwiek wybór innego miasta, do którego mógłbym się udać? Jestem tu niespełna dzień, a już dochodzę do wniosku, że nie jest to raj na ziemi...
Westchnął ciężko. Nie liczył, że mężczyzna wskaże mu drogę. Chciał tylko dowiedzieć się, co tak naprawdę tu się działo. Czy istniały jakieś inne cywilizacje, bo ta zapowiadała się wyjątkowo porąbanie.
- Też mam takie podejrzenie. - odparł krótko na jego słowa i zmrużył nieco oczy - Palisad, które... W ostateczności i tak niezbyt skutecznie was ochronią. Macie tu wiele setek ludzi i wygląda na to, że spędzicie tu sporo czasu. Też mnie dziwi, że nikt nie skupia się na zapleczu sanitarnym, ale co niby ja mam z tym wspólnego? Nawet gdybym był mistrzem budownictwa, to bez materiałów i ludzi nic nie zdziałam. Swoją drogą, jak na obcego przybysza to wyjątkowo łatwo mi ufasz... Naprawdę u was to normalne, że ludzie się biorą znikąd?
KP
Informator
#99cc66
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Offline
Administrator
Liczba postów: 2.236
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#411
07-04-2021, 21:51
-Miasta? Oh Torinie, toć jesteś w największej ostoi cywilizacji odtąd do samego oceanu. Ruszają gdziekolwiek samemu najpewniej napotkasz się na białe olbrzymy które najpewniej cię zabiją na miejscu, albo możesz zostać pożarty przez bestie bądź zaraze. Może Eresin nie jest rajem, ale na tą chwilę jest najbezpieczniejszym miejscem w obrębie setek kilometrów.- Odpowiedział ci Perses biorąc kolejny kęs i w przeciwieństwie do ciebie odpuszczając sobie rozglądania się dookoła, ciężko było ci uwierzyć w niektóre słowa ermena, ale mimo to czułeś się dość niepewnie, byłeś obserwowany? Miałeś ku temu większe odczucia jak ci o tym powiedziona...

-Co masz z tym wspólnego? Otóż z pewnością nie chcesz zginąć w tej kotlinie, ja natomiast nie chcę na to czekać... Trudne czasy wymagają podjęcia ryzyka dlatego też powiedzmy że ci ufam. Ja mam związane ręce a twoje działania będą znacznie lżej brane gdy ja bądź ktoś inny da im odpowiedni pretekst.- Perses wyprostował się i głośno westchnął nim odpowiedział ci na ostatnie pytanie. -Nazywamy ich pyłowcami bądź manipulatorami, są oni wstanie kontrolować biały pył którym oszukają twoje oczy. Przeważnie robią to cały czas...- Marszcząc brwi ermen odłożył resztki swego jedzenie na ziemię zbierając się powoli do wstania na równe nogi. -Słuchaj, mnie zależy jedynie na przetrwaniu ermenów, o Mav i Wiritim czasem odnoszę wręcz przeciwne wrażenie a Arthia choć chce dobrze i nie jest głupia, to niestety łatwo nią zmanipulować. Co chcę ci zaproponować to gwarancję iż przeżyjesz na tym świecie jak mi pomożesz, nie chodzi tu aby o umocnienie obrony kotliny a znalezienie i przygotowanie drogi ucieczki z niej.- Spojrzał się na ciebie czterooki mężczyzna o czarnych oczach i granatowych włosach, ermen, nie daleko im było od człowieka.
Szukaj
Odpowiedz
Torin Offline
Nowo Przybyły
Liczba postów: 46
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2021
Punkty Pyłu: 1
#412
07-04-2021, 23:54
Westchnął ciężko i wbił wzrok w podłogę. Nie podobało mu się to zbytnio. Brak alternatyw na cokolwiek był dość przytłaczający w obecnej sytuacji... Torin bowiem dobrze się adaptował, ale wolał mieć zawsze jakieś alternatywy. Trochę jego samego dziwiło, że tak szybko pogodził się z tym, co zaszło. Tak po prostu. Umarł i znalazł się w zupełnie innym miejscu, czemu go to nie dziwiło? Być może zbyt mało przywiązał się do swojego starego życia, tego jeszcze nie wiedział...
- Świetnie. A więc jesteśmy wszyscy skazani na siebie, niezależnie co się stanie. - stwierdził wyraźnie niezadowolony z owego faktu i postukał kciukiem w trzymane udko - Widzę, że to typowi, chędożeni magowie... Nie rozumiem, jaki macie z nich tutaj użytek. Wydają się coś kombinować.
Zmarszczył brwi oraz nos, wbijając wzrok w drzwi. Tuż za nimi mógł się kryć któryś z nich. Tam za drzwiami mogło ich być nawet setki, zależnie od tego ilu ermenów ogólnie mieszka w wiosce. Gdy o tym pomyślał, to poczuł jakby jeszcze większy niepokój. Nie mógł jednak długo nad tym rozmyślać, bowiem Perses powiedział mu wreszcie, co jest dokładnie jego celem. Architekt spojrzał w jego kierunku nieco zmieszany.
- Skoro łatwo nią manipulować, to czemu sam tego nie zrobisz? Zdaje się, że byłby to dla ciebie potężny sojusznik. - wzruszył nieco ramionami - Ewakuowanie całej waszej cywilizacji... Wyglądacie, jakbyście dopiero co tu wrócili. Nie wiem, co musiałoby się stać, by miasto liczące setki mieszkańców musiało upadło, ale żądasz dość dużo. Nie zrobię niczego bez odpowiednich narzędzi, a te uzyskać możecie tylko obalając stalową wieżę. Dostanę na to środki?
KP
Informator
#99cc66
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Offline
Administrator
Liczba postów: 2.236
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#413
08-04-2021, 01:57
-Niestety tak, ale można to zmienić.- Stwierdził Perses spoglądając przed siebie w ogień paleniska. -Są przydatni oraz kurewsko niegodni zaufania, ale są wciąż jednymi z nas, wszyscy tak na prawdę uwięzieni w tej kotlinie bez żadnego bezpiecznego wyjścia.- Powiedział beznamiętnie ermen, brzmiąc wręcz dość ponuro, niepasująco do tego miejsca biesiad oraz głośnych opowiadań wykrzykiwanych przez innych w tej hali.

Preses rozluźnił nieco swe mięśnie widząc że jeszcze macie kilka zdań do wymiany które były konieczne byś wiedział co będziesz wstanie zrobić oraz czy na pewno chciałeś przystać na tą propozycję.
-Bo inni są w tym lepsi, ja mam tylko gadane, pyłowcy mogą mieć to i tworzyć nieistniejące obrazy, nie moja liga... Zresztą, nie musimy ewakuować wszystkich ermenów, zapewne nawet nie wszyscy by chcieli opuszczać Eresin, może nawet większość. Nie wiem jak zamierzasz obalić stalową ścianę ani czego potrzebujesz, ale jeśli przystaniesz na moje warunki to zapewnię ci wszystko czego potrzebujesz, jak tylko wymyślisz sposób by nas stąd ewakuować. Jak nie jesteś pewien to możesz się nad tym zastanowić, ja w tym czasie mogę ci zapewnić swobodę na terenie całej kotliny.- Powiedział Perses spoglądając na ciebie lekko przygarbiony i wyciągając ku tobie rękę na zgodę, ale czy zamierzałeś pójść na ten układ? Czy chciałeś się dalej dogadywać z tym ermenem wiedząc kim jest oraz co pragnie zrobić, a wiedziałeś już co chciał zrobić, chciał stąd uciec z odłamem ermenów, nie wiesz wielkim ale chciał stąd uciekać i musiał mieć ku temu powód.
Szukaj
Odpowiedz
Torin Offline
Nowo Przybyły
Liczba postów: 46
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2021
Punkty Pyłu: 1
#414
08-04-2021, 02:25 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-04-2021, 02:29 przez Torin.)
- Jeżeli jesteśmy w istocie jedyną cywilizacją w obrębie wielu setek kilometrów... To nie wiem, jak chciałbyś sprawić, byśmy siebie nie potrzebowali. Nie wiem jak Ermeni, ale ludzie są wyjątkowo stadnymi istotami.
Skierował wzrok również w kierunku paleniska. Spoglądał przez dłuższą chwilę na płomienie, nie odpowiadając w żaden sposób na tego typu opis manipulatorów "pyłu", czymkolwiek on był. Torin jedynie zacisnął mocniej usta i zmarszczył brwi. Wolał nie mieć do czynienia z magią. Nie ufał jej. Była zdradliwa, a ci manipulatorzy sami w sobie byli podejrzani, co potwierdził mu tylko Perses. Pozostawało więc pomyśleć, jakie ma alternatywy poza służeniem tej dziwacznej kaście... Bo odnosił przemożne wrażenie, że podporządkowała ona sobie praktycznie całe obozowisko.
- Może ktoś powinien z nią poważnie porozmawiać? Ja i tak zamierzam, uwierz, że znam się na ludziach... Coś wykombinuję. - zapewnił wojownika, po czym zagryzł mięso - Nie będzie to łatwe, ale manarzy nie zbudowali swej cywilizacji na surowcach zesłanych z nieba... To, co proponujesz to z tego co rozumiem bunt. Nie wolno wychodzić.
Ściszył nieco głos pod koniec, spoglądając na Persesa podejrzliwie. Nie znał się zbytnio na tutejszych intrygach, ale potrafił wyczuć, kiedy ktoś nie działa w pełni zgodnie z zasadami. Pracował przecież w milicji, miał z tym styczność na co dzień. Teraz mu jednak to nie przeszkadzało, przecież jego jedynym celem było odnaleźć swoje miejsce i przetrwać. Torin westchnął ciężko i po chwili wahania podał mu dłoń.
- Niech ci będzie, przedstawię ci swój plan, gdy już wyrwiemy konstrukcję z góry. Ale póki co położę się już... Padam z nóg.
O ile nie zatrzymywał go, to po dokończeniu posiłku Torin skierował się na spoczynek. Zanim jednak to zrobił, spróbował jeszcze odnaleźć płomienną kobietę, o której była mowa. Nie stronił przy tym od rozmowy z nielicznymi Ermenami, którzy jeszcze nie spali. Chciał z nią odrobinę porozmawiać, zanim potencjalnie wyjedzie.
KP
Informator
#99cc66
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Offline
Administrator
Liczba postów: 2.236
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#415
09-04-2021, 00:32
Perses przemilczając twe pierwsze słowa czekając na to co masz do powiedzenia później, bowiem to było teraz najważniejsze, czy przystaniesz na jego warunki czy też nie, od tego najpewniej zależało jak potoczy się twoja historia w tej kotlinie.
-Uwierz że próbowałem, tyle że odkąd straciła dwie bliskie jej osoby prędzej przywali ci w mordę niż zacznie z tobą normalną rozmowę, jak chcesz to próbuj na własne ryzyko.- Ostrzegł cię ermen, domyślałeś się już że ta cała Arthia była już po niezłych przejściach. -Nie wiem kim są manarzy, ale by ta kotlina jest miejscem wielu grzechów i raz prawie już skazała nas na zagładę, Eresin jest twierdzą a nie miejscem do życia, zbyt ciężko tu o cokolwiek a do tego dochodzą ciągłe nowe zagrożenia, nie możemy liczyć na ciągłą pomoc gigantów... Ech, żaden bunt Torinie, żeby się zbuntować, wpierw trzeba się komuś zbuntowa.- Odpowiedział ci ściskając ci mocno dłoń na znak porozumienia, więc wybrałeś Persesa. O ile nie zamierzasz go oszukać, to właśnie on i jego najliczniejsza ermeńska grupa artosów są twoimi sprzymierzeńcami w tej kotlinie. -Dobrej nocy więc życzę, ja tu jeszcze chwilę zostanę.-
Kończąc posiłek i żegnając się z Persesem opuściłeś halę kierując się do pierwszego lepszego ermena, akurat przypadło na viribuskiego strażnika który nie sprawił ci żadnych problemów, zapytałeś o namiot Arthii i został ci on wskazany, nawet zostałeś do niego odprowadzony byś odnalazł właściwi bowiem ten niczym się różnił się od reszty. Gdy pod niego doprowadzony to strażnik cię pożegnał i wrócił do swej służby, ty stając przed namiotem 'zapukałeś' w niego i cicho zawołałeś po Arthię, nikt jednak ci nie odpowiadała ani nikt nie wychodził. Spojrzałeś na niebo, była wczesna noc a wszystkie trzy księżyce górowały na niebie.
Szukaj
Odpowiedz
Torin Offline
Nowo Przybyły
Liczba postów: 46
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2021
Punkty Pyłu: 1
#416
09-04-2021, 01:26
- Różne są koleje losu. Wyglądacie wrogów na zewnątrz, ale zastanowiłbym się najpierw, czy nie ma ich tu, wśród was... I czy przypadkiem po prostu ich nie dostrzegacie.
Wskazał na swoje oczy, aby dać do zrozumienia, że nie chodzi tylko o metaforę, ale również o dosłowne znaczenie tego zdania. Nie ufał tym pyłowcom. Nie ufał magii. Jeśli ci sprzeciwą się planom Persesa, a co za tym idzie w tym momencie również jego planom, to uznać ich będzie musiał za wrogów... Liczył na to, że nie będzie musiał się z nimi mierzyć, bowiem tak jak za magią nie przepadał, tak jej się również lękał.

Gdy wyszedł na zewnątrz po skończonym posiłku, postanowił poświęcić czas na poszukiwania. Nie trwały one długo, co zaskakujące i dosyć szybko podprowadzono go pod sam namiot owej rudowłosej kobiety, którą widział wcześniej przed halą spotkań. Teraz jednak nie odpowiadała na jego wołania... Architekt słysząc jedynie ciszę uniósł nieznacznie brwi, po czym podrapał po brodzie z zamyśleniem. Mógł odpuścić sobie i odejść, zapewne tak jak chciała tego lokatorka... Albo zaryzykować i wmaszerować do środka. Po wnętrzu dostrzegłby, czy ta cała Arthia nie spakowała się już przypadkiem. No i przede wszystkim wiedziałby, czy jest poza namiotem.
- No dobra rudowłosa piękności, przygotuj się na przybycie Torina med Barrady...
Mruknął pod nosem ironicznie, po czym odchylił połę namiotu, pakując się do środka. Zmrużył oczy, aby przyzwyczaić wzrok do mroku, po czym ostrożnie stawiając kroki zaczął zwiedzanie namiotu w poszukiwaniu jakichkolwiek mieszkańców.
KP
Informator
#99cc66
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Offline
Administrator
Liczba postów: 2.236
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#417
09-04-2021, 01:48
Stając przed samym namiotem Arthii postanowiłeś iż wparujesz do środka czy tego chciała czy nie. Dodałeś więc sobie odwagi słowami tym samym zapowiadając swe wejście i wparowałeś do namiotu który był większy od twojego, ale wciąż był to jedynie namiot w którym najpewniej spała tylko jedna osoba.

Wchodząc do środka nie musiałeś przyzwyczajać wzroku, na zewnątrz była noc a światło trzech księżycy jakimś cudem odrobine przebijało się przez płachty skóry jakie stanowiły materiał namiotu. W środku dostrzegłeś dwa miejsca do spania podobne do śpiwora w twoim namiocie, skóry, broń, dziwne nowoczesne gogle, jakieś kolorowe kamienie oraz kilka innych drobiazgów które nie wabiły twego wzroku albo zwyczajnie nie miały teraz żadnego znaczenia. Co jednakże miało znaczenie to to iż Arthi nie było w namiocie, nikogo nie było...

Tak przynajmniej ci się zdawało, bowiem sekundy po tym jak wszedłeś do namiotu poczułeś czyjąś dłoń na swoim prawym barku, natychmiast więc się odwróciłeś zrzucając przy tym dłoń tajemniczej osoby która okazała się być... Herem? Stał przed tobą wyprostowany patrząc na ciebie tymi przerażającymi błyszczącymi wręcz białymi oczami wokół których roiło się od białych żył, on i to jego dziwne niepasujące do klimatu ubranie oraz lekki uśmieszek.
-Witaj Torinie, czyżbyś szukał Przywódczyni Viribusów?- Powiedział ci lekko zadziornym głosem, kiedy on w ogóle tu wszedł? Przecież zanim wparował do namiotu najbliższą osobą był oddalający się strażnik.
Szukaj
Odpowiedz
Torin Offline
Nowo Przybyły
Liczba postów: 46
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2021
Punkty Pyłu: 1
#418
09-04-2021, 01:53
Przez chwilę przyglądał się wnętrzu z zamyśleniem, nie dostrzegł jednak nigdzie swojej rudej Arthii. Westchnął zawiedziony, po czym podskoczył praktycznie w miejsuc, czując na swoim ramieniu czyjąś dłoń. Nabrał powietrza w płuca, po czym odwrócił się gwałtownie, cofając o krok. Na widok tego dziwaka zmrużył oczy z niezadowoleniem, powoli przemieniajac swe zaskoczenie w irytacje. Czemu on musiał go tak straszyć?
- Tak się składa, że tak. Czyżbyś śledził mnie Herze? A może wiesz, gdzie ona jest i będziesz tak łaskaw mi to powiedzieć?
Spytał go z wyraźnym zdenerwowaniem w głosie. Nie lubił, gdy ktoś skradał się do niego od tyłu. Mógłby teraz robić cokolwiek... A ten Ermen by go na tym przyłapał.
KP
Informator
#99cc66
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Offline
Administrator
Liczba postów: 2.236
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#419
09-04-2021, 03:08
Choć ty byłeś zdenerwowany tą całą sytuacją, ermen wydawał się być conajmniej z siebie zadowolony łapiąc cię w namiocie Arthii oraz strasząc cię przy tym, najgorsze w tym wszystkim było że wiedziałeś iż nie był to pierwszy i wręcz czułeś iż nie będzie to ostatni czas gdy to robi.
-Oczywiście że tak Torinie, jesteś obcym którego należy pilnować oraz który wchodzi od tak do namiotu przywódczyni viribusów.-
Powiedział Her wykonując parę kroków w tył i podnosząc płachtę namiotu rękę wskazał ci uprzejmie wyjście z namiotu, w końcu to niegrzecznie tak siedzieć nieproszonym w czyimś namiocie, co by sobie pomyślała ta kobieta gdyby tu przyszła i was zobaczyła.
-Jest najpewniej w swoim miejscu poza obozowiskiem, gdzieś gdzie nie przepada za tym gdy ktoś jej zawraca głowę. Jeśli masz ku temu ważny powód który mi zdradzisz to mogę ci wskazać kierunek.- Powiedział ermen stawiając przed tobą swe warunki by wskazać ci drogę do rudowłosej, oczywiście że z Herem nie mogło być tak łatwo jak z normalnym ermenem, cholera wie czy w ogóle chciałeś się z nim układać. Jeszcze raz spojrzałeś na niebo a potem na obóz, była noc, było cholernie zimno a do tego wiał wiatr, czy na pewno chciałeś się bawić w szukanie rudowłosej w środku nocy?
Szukaj
Odpowiedz
Torin Offline
Nowo Przybyły
Liczba postów: 46
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2021
Punkty Pyłu: 1
#420
09-04-2021, 03:16
- Ty zaś jesteś manipulatorem, który od tak wchodzi do namiotu przywódczyni viribusów... A na dodatek śledzi mnie, mimo że mam patronat jednego z waszych przywódców.
Zmarszczył brwi z wyraźnym niezadowoleniem. Nie zamierzał pozwalać, by ten ktoś pomiatał nim i śledził każdy jego krok, tym bardziej że teraz odkrył, dlaczego wydawał się taki dziwny. To najzwyczajniej w świecie pieprzony mag. Niestety, wydawało się, że posiadał informacje, które były Torinowi w tej chwili potrzebne. Architekt westchnął ciężko i wyszedł z namiotu, mijając bez słowa Hera. Gdy wreszcie znalazł się na zewnątrz, odwrócił się w jego kierunku i założył ręce na piersi.
- Mam do niej sprawę od Persesa. Nie wydajesz mi się nikim szczególnie ważnym w tym obozowisku, dlatego nie czuję obowiązku mówienia ci, o co dokładnie chodzi. Wiedz jednak, że muszę załatwić to jak najszybciej. Zamierzasz bawić się w tajemnice? Jedziemy razem na tym wózku...
Przekrzywił nieco głowę i zaczął uważnie się mu przyglądać. Kusiło go, by zacząć od aluzji seksualnych, ale odpuścił sobie świadom, że od powagi jego słów może zależeć, czy odbedzie tę rozmowę w najbliższym czasie.
- Nie jestem wojownikiem. Nie skrzywdzę jej, jeśli o to ci chodzi. 
KP
Informator
#99cc66
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Offline
Administrator
Liczba postów: 2.236
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#421
09-04-2021, 13:20
-Ochrona Persesa nie ma żadnego znaczenia w mym pilnowaniu cię Torinie.- Stwierdził Her wychodząc z namiotu zaraz za tobą i stając przed nim wyprostowany zwrócony w twoją stronę z rękoma za swoimi plecami. Że akurat ten cały pyłowiec postanowił cię do ciebie przykleić, teraz już rozumiałeś słowa Persesa gdy mówił o tym iż byliście podsłuchiwani, ten koleś pojawił się dosłownie znikąd w namiocie, wiedział też że tu jesteś więc musiał cię obserwować cały czas a ty go w ogóle nie widziałeś.
-Jestem manipulatorem, a ty zwykłym obcym, Arthia jest za to przywódczynią wojów Eresin nie bez powodu. Jednakże jeśli nie chcesz współpracować to trudno, życzę powodzenia w szukaniu jej bądź czekaniu pod jej namiotem. Żegnaj...- Ukłonił się lekko na pożegnanie z uśmieszkiem na jego nienaturalnej twarzy pełną oznak korzystania z białego pyłu i się odwrócił. We swej lekkiej tunice od której widoku aż robiło ci się zimno ruszył na północ poza teren obozowiska, w kierunku północnej ściany kotliny... Mogłeś go jednakże jeszcze zatrzymać o ile miałeś zamiar dalej próbować zdobyć informację na temat miejsca przesiadywania tej całej Arthii, albo mogłeś ruszyć do swego namiotu. I tak było już późno a ci robiło się zimno, jeszcze dzień temu nawet nie myślałeś stojąc na gorącym słońcu, a teraz? Cały klimat obrócił się o 180 stopni, do tego fakt że wylądowałeś po środku jakiś wyjątkowo stromych gór których ściany przypominały ci ściany kamieniołomów, pionowe i popękane... No może oprócz tego metalowego fragmentu na północny-wschód stąd.
Szukaj
Odpowiedz
Torin Offline
Nowo Przybyły
Liczba postów: 46
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2021
Punkty Pyłu: 1
#422
10-04-2021, 18:48
- Póki nie powiesz mi kto zlecił ci to pilnowanie, to będę uznawać je za śledzenie. Jeśli nie szanujesz woli jednego z waszych przywódców, to tym bardziej czemu obcy miałby szanować wolę przywódcy jakiejś bandy magików?
Uniósł nieco brwi. W głowie już układał plan, jak uprzykrzyć życie takiemu gnojowi. Opracuje jakieś metody, by wykrywać te znikające pizdy i bez magii. Her zaś postanowił jeszcze raz go zdenerwować. Torin zmrużył oczy, podejrzewając że ten tylko blefuje. Bo niby czemu Arthia miałaby akurat jemu mówić, gdzie udaje się by pomyśleć? Manipulator... Dobrze pasował do niego. Mężczyzna aż parsknął śmiechem, po czym pokazał mu dość specyficzny gest, gdy odchodził. Przyłożył bok otwartej dłoni do nadgarstka drugiej ręki, która była zaciśnięta.
- Pajac. Fok rasinn din. Niczego się ode mnie nie dowiesz.
Po tych słowach udał się na spoczynek. Wracając wyjątkowo uważnie śledził śnieg by wychwycić ewentualne zagłębienia znikąd... Znak, że ktoś niewidzialny go śledzi.
KP
Informator
#99cc66
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Offline
Administrator
Liczba postów: 2.236
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#423
11-04-2021, 01:27
Na pożegnanie Her powiedział tylko jedno słowo które zapewne było odpowiedzią na twe pytanie oraz słowem które słyszałeś już nie pierwszy raz...
-Maw.-
To było ostatnie słowo jakie usłyszałeś od Hera, twoje pożegnanie natomiast było nieco bardziej rozbudowane, o parę dodatkowych słów czy gestów, niestety ermena to nie poruszyło, nawet nie raczył się obrócić we twoją stronę gdy odchodził nie czekając na twe pożegnanie. Następnie samemu udałeś się prosto do swojego namiotu, nie miałeś bowiem zamiaru po omacku w środku nocy szukać za tamtą kobietą, z pewnością kiedyś jeszcze na nią trafisz.

Uważnie rozglądałeś się czy nigdzie dookoła ciebie nie pojawiły się nowe ślady w śniegu, bądź raczej błocie lub udeptanej twardy ziemi, zapomniałeś bowiem prawie że na samym terenie obozowiska śniegu prawie nie było. Ten najpewniej ostatnio nie padał a tłumy ludzi oraz ciepło namiotów czy ognisk najpewniej ten śnieg szybko topniały na tym terenie. Mimo wszystko, żadnych śladów nie dostrzegałeś, tak samego Hera, a choć śladów nie było to spokoju ducha nie mogłeś osiągnąć do momentu aż nie dotarłeś do swego namiotu w którym było jakże cudnie. Wszystko było tak jak zostawiłeś wychodząc, może było trochę ciemniej ale za to i cieplej niż na zewnątrz gdzie wiatr dawał popalić nie tylko twemu ciału ale i uszom. Ten bowiem wysoko w górach haczył o ich czuby i przemierzał między nimi wyjąc nienaturalnie w niebogłosy, było to dość niepokojące zjawisko, ale i najpewniej nic nowego dla mieszkańców tych gór.

Nim jednakże położyłeś się we swym łożu uświadomiłeś sobie jedno, miałeś przed sobą kilka dni podczas których będziesz miał czas na zbadanie tej kotliny by móc działać w kierunku planów Persesa. Wiedziałeś też że najpewniej w ciągu tych dni nie spotkasz się z Arthią, ale mogłeś robić coś innego nim ta wróci z wyprawy w góry... Pytanie jednakże co? Poczułeś się w dziwnej potrzebie by zaplanować sobie co będziesz robił przez najbliższe dni nim będziesz mógł spokojnie zasnąć...
Szukaj
Odpowiedz
Torin Offline
Nowo Przybyły
Liczba postów: 46
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2021
Punkty Pyłu: 1
#424
11-04-2021, 10:35
Jak mówił wcześniej, w nosie miał szefa tych magików. Również niezbyt przejął się, że nie zobaczył jego gestu... Jeszcze zobaczy i pożałuje swojego cwaniactwa. W każdym razie Torin powrócił czym prędzej do siebie. Wpełzł do ciepłego wnętrza namiotu i odetchnął głęboko. Pierwszy dzień w tym dziwnym świecie... Dobiegł końca. Większość myśli tak naprawdę zajmowało mu uwierzenie, że się tu znajduje. Że gdy otworzy znowu oczy, to nie okaże to się snem. Znalazło się jednak miejsce na odrobinę planowania. Zamierzał zbadać konstrukcję i ocenić jej słabe punkty, oceniając przy tym w którym miejscu metal trzymał się najgorzej. Powinien zbadać jeszcze narzędzia, jakie ma dostępne by ocenić możliwości oraz zebrać grupę ermenów najbardziej silnych spośród robotników. Chciał jednak też znaleźć czas na rozrywki... Dlatego starał się bardziej poznać realia tego miejsca, rozmawiając z napotkanymi. Szczególnie z kucharką którą wcześniej spotkał. Warto zacieśniać już utworzone relacje. Po wszystkim poszedł spać. Za parę dni powinien być gotowy, by rozpocząć prace przy metalowej konstrukcji.
KP
Informator
#99cc66
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Offline
Administrator
Liczba postów: 2.236
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#425
11-04-2021, 21:27
Z zarysowanym planem w swej głowie położyłeś się do łóżka by w końcu skończyć swój pierwszy dzień na Nekronie, czas było porządnie się wyspać by lepiej zacząć następny dzień, szczególnie że nic nie popędzało cię by wstać jak tylko słońce wstanie. Zrobiłeś więc to gdy poza namiotem robiło się już wystarczająco ciepło a jedzenie a namioty kucharskie niedaleko brzegu jeziora zaczynały swą pracę pełną parę, przez najbliższy tydzień każdego ranka dzień zaczynałeś i kończyłeś w wizycie w namiocie kucharskiem i ermenki którą poznałeś pierwszego dnia. Wydawało się iż dobrze się dogadywaliście, w ten sposób dostawałeś większe porcję tej samej zupy i poznawałeś historię tego ludu, od tego jak tu przybili i żyli przez dobry rok w tek kotlinie, do tego jak kotlina została zaatakowana przez nekrinów i wielki na kilkadziesiąt ożywiony kamienny posąg, a to wszystko z powodu uwięzionej w ścianie góry nekrinki. O nich zresztą też ci opowiedziała, o dwumetrowych białych ludziach z czerwonymi oczami oraz o tym jak metalowa konstrukcja pojawiła się na północnej ścianie Eresin. Często słuchałeś jej jedząc swą zupę i nie przerywając opowieści jakie docierały do ciebie przez jej malowniczy głos, oboje najwyraźniej czerpaliście jakiś pożytek z tych opowieści, kucharka zwyczajnie lubiła ci o nich mówić a ty z pewnością byłeś zadowolony z nowych informacji o tym świecie, o wszystkich porażkach i przygodach tego ludu, o tym jak opuścili kotlinę idąc aż do morza by potem wrócić z przewodnictwem Wiritiego. Do tego dowiedziałeś się też wiele o Arthii i Persesie, o tym że oboje byli tu od samego początku, szczególnie Arthia która od pierwszych na tym świecie stworzyła swą grupę ermeńskich wojowników, ale co w tym było najważniejsze, to to iż ermeni także pojawili się na tym świecie znikąd tak samo jak ty, tyle że oni to uczynili jakiś rok temu i do tego nie pamiętali nic ze swego starego życia. Do tego wśród innych ermenów jak i u samej kucharki słyszałeś dziwne wieści o podobno nowych zdolnościach regeneracyjnych ermenów, jednakże gdy pytałeś o konkrety każdy zdawał się nic nie wiedzieć.. Ale co cię najbardziej zainteresowało to metalowa konstrukcja wokół której twe badania ciągnęły się cały tydzień.

Z opowieści kucharki dowiedziałeś się iż kiedyś tej konstrukcji nie było, a przynajmniej nie było jej widać bowiem ta była schowana pod kamieniem ściany górskiej, ale gdy pewien umarły wybuchł niebieskim ogniem(cokolwiek to miało znaczyć) ściana została zburzona odsłaniając metalową konstrukcje schowaną w ścianie górskiej i tworząc gruzowiska tuż pod nią, żaden ermen będący wtedy tam nie przeżył wybuchu, co innego ta cała nekrinka która była tam więziona, ta wyszła z tego podobno cało. Natomiast samemu badając samą konstrukcje zaczynałeś w pełni wierzyć opowiadania kucharki, gruzowisko rozciągało się dziesiątkami metrów we wszystkie strony pod samą metalową konstrukcją, a to co ty oni wszyscy nazywali 'konstrukcją' ty byś nazwał ścianą. Bowiem jak się okazało była to ściana jednolitego metalu bez żadnych podpór ani widocznych słabych punktów. Spróbowałeś obejść konstrukcje od jednego końca do drugiego, prawie sto metrów wędrówki by odkryć jedynie to iż nie była to cała konstrukcja która w dalszych odcinkach ściany kotliny chowała się pod parumetrową warstwą skał... W tym momencie spojrzałeś też na resztę kotliny, Bóg wie czy ta cała konstrukcja nie obejmuje wszystkich ścian kotliny, albo czy nawet nie jest pod twoimi stopami. Co gorsza pytaniem było jak miałeś zamiar powalić wielką metalową ścianę bez słabych punktów u jej podstaw? Chciałeś ewentualnie sprawdzić co jest na jej górze w otwartych pomieszczeniach czy pułkach, ale gdy próbowałeś wejść na ośnieżone mokre schody które nie posiadały żadnych zabezpieczeń czułeś jak się ślizgałeś już na pierwszych stopniach, a najniższa półka do której te prowadziły była dwadzieścia metrów nad ziemią, metalowe schodki były zdecydowanie zbyt śliskie by tam wejść a wolałeś nie ryzykować jeszcze upadku na kamienie kryjące się pod śniegiem.

Ostatnią rzeczą jaką musiałeś sprawdzić to narzędzia jakimi dysponowałeś, siła robocza nie była problemem bowiem działałeś w imieniu Persesa który był przedstawicielem właśnie tej kasty ermenów która robiła jako siła napędowa całej tej niewielkiej i zacofanej cywilizacji. Jeśli chodzi o narzędzia to nie miałeś nic lepszego niż narzędzia z kamienia bądź kości, czego zresztą mogłeś się spodziewać po ludzie który nie był jeszcze wstanie przetapiać metalu? Albo chociażby go wydobywać... Wyglądało więc że miałeś twardy orzech do zgryzienia z tą całą metalową konstrukcja, albo mogłeś poszukać także innego rozwiązania do problemu jaki zaprezentował ci Perses.


Z tą właśnie myślą obudziłeś się siódmego dnia we swoim namiocie po całkiem spokojnym tygodniu. Więc metalowa konstrukcja czy raczej ściana nie miała żadnych słabych punktów, była to tajemnicza struktura z jednolitego ciemnego metalu bez żadnych widocznych łączeń czy gwoździ, wątpiłeś wiec by walenie w to kamiennymi kilofami nawet przez cały miesiąc miało przynieść jakiekolwiek efekty...
Szukaj
Odpowiedz
Udostępnij temat:            
Strony ({1}): « Wstecz 1 ... 5 6 7 8 9


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
2 gości

  • Kontakt
  • Ekipa forum
  • Statystki forum
  • Wróć do góry
 
  • RSS
  • Wersja bez grafiki
  • Pomoc
 
Forum software by © MyBB - Theme © iAndrew 2014
Tłumaczenie MyBB PL



Tryb normalny
Tryb drzewa