• Portal
  • Forum
  • Szukaj
  • Użytkownicy
  • Kalendarz
  • Pomoc
  • Dodatkowe
Statystyki forum
Ekipa forum
Pokaż nowe posty
Pokaż dzisiejsze posty
Login to account Create an account
Zaloguj się
Login:
Hasło: Nie pamiętam hasła
 

  Nekron Lokacje Góry Nestrum Dół Norijski Źródlane Sankuarium

Strony ({1}): 1 2 Dalej »
Tryby wyświetlania wątku
Źródlane Sankuarium
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#1
10-02-2020, 22:49
Gdzieś we północnej ścianie krainy mieszczą się niewielka sieć jaskiń połączona wąskimi ścieżkami ze znacznie większą siecią tuneli ciągnącymi się pod Górami Nestrum, jest to miejsce nazywane Źródlanym Sanktuarium gdyż z wyjścia tych jaskiń spływa także krystaliczna woda ze górskich źródeł których koryto oraz tuneliki przez jaskinie wyglądają jak wydrążone przez kogoś.

W środku Sanktuarium mieścił się główny hol który był jaskinią o średnicy kilkunastu metrów na której środku mieścił się podłużny basen krystalicznie czystej wody który wypływał całą szerokością wyjścia z groty. Skoro sama woda wypływała z Sanktuarium musiała mieć też swe źródło, woda ta wpływała niewielkimi strumykami z dwóch małych tunelów wydrążonych we przeciwnej stronie po ukosie niż do wyjścia na powierzchnie, tuneliki te były wyraźne nachylone w górę prowadząc ku jakimś nieznanym źródłom czystej wody. W okół samego basenu pod kopułowymi ścianami mieściła się płaska równa nawierzchnia, starannie wyryta podłoga dająca wiele miejsca dookoła wody. Sama grota wyglądała na dość symetryczną, wielkie wyjście na powierzchnie oraz na drugim końcu podobne, o połowę mniejsze wyjście w ciemności otoczone przez dwa strumyczki, dwa równoległe okienka w górnych partiach kopuły wpuszczające światło na dwa także równoległe korytarze o wysokości ponad półtora metra na zewnątrz od dwóch strumieni. Były jeszcze dwa mniejsze po przeciwnych stronach korytarzyki w połowie całej groty, do obu z basenu wody wpływały malutkie wyryte w kamieniu strużki płynącej do środka wody. Korytarzyki te były znacznie mniejsze od pozostałych korytarzy czy samego wyjścia, każdy powyżej półtora metra musiałby zejść na czworaka, były one też wyraźnie ciemniejsze gdyż żadne światło do nich bezpośrednio nie wpadało.



Od zewnątrz wejście do tego miejsca wyglądało dość niewinnie i przyjemnie. Ot to otoczone niewielką polaną na tyle wielką by poranne oraz popołudniowe światło mogło oświetlać centrum tego miejsca, w tym wodę spływającą po sporych kamiennych okrągłych szczeblach od położonego kilka metrów nad poziomem ziemi wyjścia z jaskiń. Każdy szczebel był półkręgiem bądź nieco pełniejszym kręgiem tworzącym płytki basenik wodny z którego woda spływała na niższych szczebel aż do poziomu ziemi gdzie tworzył się niewielki staw. Woda spływająca po szczeblach tworzyła malutkie odcienie tęczy gdy słoneczne promienie padały na nie, a sama woda we lekko zagłębionych szczeblach błyszczała, to samo tyczyło się zarośniętego stawu z którego wychodziły trzy niewielkie strumyki wgłąb lasu.



Od samego wejścia do jaskiń wydrążonego w jasno-szarej północnej ścianie krainy do ziemi dzieliło jedenaście krągłych dużych stopni w których gromadziła się woda na różnej głębokości oraz szczeble same w sobie nie były równymi schodami. Co do niektórych wystarczyło podnieś wyżej nogę a na nie które trzeba wręcz wskoczyć. Wejście do jaskiń jest łukowatym portalem zdolnym pomieścić osoba o wysokości ponad dwóch metrów, w środku jednak są jaskinie do których wejścia są znacznie mniejsze bądź takie same. Jak powstały takie dziwne nienaturalne przejścia oraz jaskinie? Siłą łap lapizów które były wstanie kruszyć i kopać w skale a to miejsce było efektem wieloletniej pracy niewielkiej ich rodziny zamieszkującej to miejsce...
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#2
10-02-2020, 23:01
[Ursa]

Nagle obudziłeś się, nie wiesz gdzie ani kiedy... Czułeś się jakbyś spał wieki a ból we twej głowię wciąż promieniował, ból ten nie był samotny gdyż cały twój tył czyli plecy, łokcie i nogi także były niezwykle obolałe że nawet nie chciało Ci się ruszać. Jednakże wciąż żyłeś więc miałeś obowiązek zbudzić się, otworzyć oczy oraz ruszać dalej, lecz gdy zrobiłeś to pierwsze to zdziwiłeś się.

Byłeś w jakby większej grocie, wciąż małej lecz większej na której środku tliło się niewielkie ognisko którego żar oświetlał całe to miejsce. Ty sam leżałeś na kamiennej posadzce pod ścianą a po przeciwnej stronie groty było wyjście na jakiś korytarz w którym widziałeś promienie słonecznego światła, nie ognia lecz słońca... A to oznaczało że byłeś tuż przy powierzchni! Podniosłeś się powoli do pozycji siedzącej co wzmacniało ból w plecach po spaniu na kamiennym podłożu by rozejrzeć się dokładniej. Byłeś tu sam, prócz ogniska i twoich rzeczy przy Tobie nie było tu nikogo ani niczego. Gdy twe uszy zaczęły się także rozbudzać z głębokiego stanu uśpienia dokładnie już słyszałeś pękające w żarze kawałki drewna oraz wodę płynącą poza grotą wraz z jakimiś odległymi krokami na korytarzu.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#3
11-02-2020, 22:25
Ursa był dosyć zdziwiony zmianą otoczenia, choć to nic dziwnego ostatnio... Wspominając w myślach swoje ostatnie zmagania odetchnął nagle z bólem w głosie jakby wspominając zamierzchłe czasy. Nagle zauważył promienie światła w odległym korytarzu i wraz z zmianą pozycji powoli rozmasowywał sobie ból w plecach. Pomijając fakt wszechobecnego bólu miał aktualnie ochotę na poranne promieni światła, jednak myśląc o swoim obolałym ciele jedynie się przysunął bliżej ogniska. Nim to zrobił jednak, spowrotem nałożył na siebie swój płaszcz i zebrał swoje rzeczy obolale wyciągając sie do tych dalej położonych. Ostatecznie usadawiając się przy ognisku trzymał jedną rękę przy skroni jakby podpierając głowę by nie spadła. Wpatrując się w ogień zamyślił się nad swoimi dalszymi poczynaniami odkładając powtarzające się odgłosy gdzieś w oddali.
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#4
12-02-2020, 19:16
Usadowiłeś się nad ogniem nawet nie podnosząc się z ziemi lecz po suwając po niej dupą. Przy ognisku próbowałeś rozmasować ból głowy, który był najgorszy z wszystkiego starając się obmyślić swoje następne kroki... Tak i minęło 5 minut, potem 10, potem 15 i tak dalej i tak dalej minuty mijały a ból nie mijał, tak samo nikt się nie zjawiał w twojej 'komnacie' bądź w wejściu czy na korytarzu.

Ognisko żarzyło się czerwienią, dawno już nikt nie dokładał nowego drewna i jedynie lekki płomyk unosił się z żarzących popękanych drewienek. Ognisko wydawało przy tym co jakiś czas odgłosy kolejnych pęknięć który kłuły twój przewrażliwiony przez ból słuch... Zaczęło Cię zastanawiać jak długo byłeś nieprzytomny, czyżby tamta istota zaciągnęła Cię do swego domu? Czemu Cię nie obudziła, może nie chciałeś się obudzić, nie jesteś pewien... Ciężko było Ci myśleć przez kłujący i pulsujący ból.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#5
13-02-2020, 23:20
Ból jak dawał się w znaki wcześniej, tak i teraz nadal robi to samo. Nie mając na to wpływu Ursa głęboko westchnął i sięgnął do torby.

Odłożył swój hełm koło nóg i zaczął przeszukiwać torbę w poszukiwaniu racji. Po tym jak je znalazł wziął trochę tak by wystarczyło jeszcze na kolejne dni... Następnie powoli zaczął jeść wyciszając się w tej niezwykłej ciszy której już dawno nie miał okazji zaznać.

Gdy juz zjadł i już trochę bardziej czuł się na siłach postanowił zebrać swój cały swój ekwipunek by zwiedzić te miejsce.

Wiele pytań krzątały się po jego głowie odnośnie tamtej dziewczyny, mimo uciążliwego bólu musiał w końcu się ruszyć.
Po upewnieniu się że wszystko zabrał, ruszył ku korytarzowi.
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#6
15-02-2020, 20:41
Wraz z pierwszymi kęsami jedzenia przypomniałeś sobie czym jest suchość w gardle, ledwo przełykałeś te suche, zimne i pogniecione racje ostatnimi wydarzeniami. Potrzebowałeś się czegoś napić, co samo za Siebie mówi że długo musiałeś być we śnie przy tym ogniu... Zastanawiają się czy prócz zwykłego pragnienia nie wypociłeś z siebie wody, sięgnąłeś swym węchem pod pachę, po czym od razu zabrałeś rękę w dół znając już oczywistą odpowiedź. Teraz musiałeś się umyć i wypić, nie dokończając nawet racji która nie była zbytnio jadalna o suchym pysku wstałeś i ruszyłeś do wyjścia na korytarz.


Uprzednio zbierając swe rzeczy niepotrzebnie obciążając swe ciało wyjrzałeś za wejście na korytarz. Ten prowadził na lewo i na prawo, w prawo był skończony ciągnąc się zaledwie kilka metrów dalej. Na jego którego końcu było wejście do kolejnej komnaty wydrążonej w tej samej ścianie korytarza co ta której się ty się obudziłeś. Lewa strona korytarza za to prowadziła prosto do kolejnej znacznie większej w każdym możliwym znaczeniu komnaty, której środkiem płynęła woda, a z górnej części widocznej Ci ściany komnaty wąskim otworem słoneczne światło wpadało prosto na Ciebie jak i korytarz które prócz bycia przyjemnie ciepłym irytowało twoje oczy oślepiającym bólem.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#7
19-02-2020, 00:31
W zasadzie odpowiedź gdzie się udac była dosyć oczywista, lewa strona posiadała wodę której teraz w każdej jej formie potrzebował. Nie rozglądając się dłużej ruszył stabilnym krokiem ku nowej jaskini.

W planach było napicie się i chociażby użyciu jednej z ścierek nasączając ją uprzednio wodą do przetarcia swojego spoconego ciała. Nawet jeżeli był w dziczy... nie chciał śmierdzieć na kilometr.
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#8
20-02-2020, 21:14
Ruszyłeś powoli do znacznie większej groty będącej sercem tego miejsca o samej średnicy kilkunastu metrów na której środku mieścił się podłużny basen krystalicznie czystej wody który wypływał poza wyjście z groty. Woda wpływała niewielkimi strumykami wpływała z dwóch małych tunelów wydrążonych przeciwną stroną do wyjścia na zewnątrz, tuneliki z których pochodziła woda były wyraźne nachylone w górę prowadząc ku jakimś nieznanym źródłom czystej wody. W okół samego basenu pod kopułowymi ścianami mieściła się płaska równa nawierzchnia stanowiącą podłogę dając wiele miejsca na przejście w okół wody. Sama grota wyglądała na dość symetryczną, wielkie wyjście na powierzchnie oraz na drugim końcu podobne wyjście w ciemności otoczone przez dwa strumyczki, dwie okienka w górnych partiach kopuły wpuszczające światło na twój korytarz oraz drugi w innej części jaskini. Były jeszcze dwa mniejsze równoległe korytarze którymi raczej byś musiał się czołgać, były one też wyraźnie ciemniejsze gdyż żadne światło do nich bezpośrednio nie wpadało.

Tyle zobaczyłeś na pierwszy rzut oka, nim padłeś na kolana przed krystalicznie czystą wodą, schylając się do niej i spijając ją wielokrotnie przez dłonie złożone w miseczkę a następnie oblewając przyjemnie chłodną wodą całą twarz. Byłeś niezwykle skupiony na zaspokojeniu pragnienia oraz umyciu swego ciała... Woda w sadzawce nie była głęboka i była w ciągłym ruchu spływając pewnie gdzieś z górskich źródeł i wypływając leniwie wyjściem z krainy. Czysta, chłodna, odświeżająca, a twe obolałe ciało oraz ubrania przepocone, brudne od podróżowania podziemiami oraz oblania się zaschniętą już niebieskawą krwią.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#9
22-02-2020, 17:13 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-02-2020, 00:34 przez Nimarus.)
Wchodząc do jaskini trochę się zdziwił widząc jak spora jest ta grota, wręcz idealnie się nadawała na kryjówkę czy inny schron. Widząc jej budowę i względnie symetryczny kształt Ursa miał podejrzenia że nawet mogła być tak naprawdę przez kogoś zrobiona, w końcu już w tych tunelach widział podobne do tego miejsca.
widząc ciemne zakątki jaskini i co gorsza te ciemne czeluście powiedział sobie że zbyt prędko tam nie wróci, a przynajmniej nie bez jakiegoś źródła światła!

Nie zatrzymując się po opadnięciu na kolana zaczął zaspokajać swoje potrzeby, po napojeniu się wziął się za umycie samego siebie... może nie był czyściochem, ale ma jakieś standardy.

Powoli zaczął ściągać swoje rzeczy jedno po drugim aż do pasa. Trochę się ociągając przez zimną wodę wzdrygnął się wraz z uczuciem zimniej wody na jego skórze, jednak długo to nie trwało zanim przyzwyczaił się do niej i powoli obmył całe swoje ciało. Podczas mycia się schłodził sobie głowę, może chociaż trochę to uśmierzy jego ból. Pamiętając że posiadał w swoim plecaku sporę chusty wyciągnął jedną i nią się wytarł, złapanie choroby w tych okolicznościach mogły by być zabójcze w tym przypadku. po tym wszystkim 

Kolejną czynnością było "pranie" swoich ubrań, nie było mu niestety do twarzy z krwią na płaszczu. Tak więc przeprał całą górną garderobę i na koniec założył swój płaszcz by nie przemarznąć... w końcu wodoodporny materiał na coś się przydał.

Po dłuższej chwili wstał i poszedł w kierunku wyjścia zostawiając plecak przy strumieniu. Chciał trochę złapać świeżego powietrza, tym bardziej że zdawało się że jest piękny i słoneczny dzień. Jak pewnie wiadomo brakowało mu tego w tych ciemnościach. Jedyne co wziął ze sobą to toporek i karabin które wziął dla swojego bezpieczeństwa.
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#10
23-02-2020, 17:08
Rozebrawszy swoją górną partie ciała zacząłeś obmywać swe ciało oblewając je wodą ze zbiornika. Woda wpierw nieprzyjemnie zimna zdawała się dawać niewielkie ukojenie obolałemu ciału i bólu w głowy, przeleciało Ci nawet przez głowę czy by sobie nie zrobić jakiejś opaski nasączonej wodą. Ulga w bólu była na tyle przyjemna że chwile przedłużyłeś swe mycie, lecz wciąż obawiałeś się wejścia do samej wody wspominając ostatnie wydarzenia z nią związane.


Następnie po schłodzeniu i umyciu swego cuchnącego ciała zabrałeś się za niewielkie pranie. Chociażby by zmyć plamy zaschniętej krwi, tak więc zabrałeś się za to odkładając swój hełm na bok oraz używając go jako niewielkiego kosza na pranie by twe ubrania nie brudziły się na skalnej podłodze. Twoje także w końcu wracały do normy, uszy przestały wydawać się zatkane a ból głowy był mniej uciążliwy niż wcześniej...


W trakcie prania nagle usłyszałeś jakiś szmer, na prawo od siebie. Odwróciłeś swój wzrok w tamtym kierunku odruchowo kierując jedną rękę ku swej broni. A tam za rogiem mniejszego zacienionego tuneliku ujrzałeś stwora podobnego do Sheni, a raczej innego przedstawiciela tego samego gatunku. Niewiele większego niż metr o szarawej skórze oraz kryształach które przybierały jasnofioletowe kolory, zdawał się trzymać coś w obu dłoniach, coś drewnianego... Ciężko było Ci ocenić płeć tego czegoś, wcześniej widziałaś tylko Sheni którą ledwo w ogóle widziałeś w ciemności. Widocznie też nie nosili ubrań, lecz też nie mieli czego odsłaniać przez gruba skórę we przedniej stronie ciała i kryształowym pancerzu na tyle. Obserwowało Cię zza rogu swymi liliowo różowymi lekko skośnymi oczętami, wokół tych cienkich oczu także mieściła się spiczasto kanciasta twarz, podobnie jak u Sheni. Widać stworek słabo też widział, nawet chyba nie spostrzegł że na niego patrzysz...
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#11
24-02-2020, 11:35 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-02-2020, 11:35 przez Nimarus.)
Po umyciu się i upraniu swoich rzeczy nasączył swoją chustę wodą, następnie ją trochę odsączając by nie lało mu się po twarzy i na koniec zawiązał ją wokół swojego czoła.

Trzeba było przyznać że ten szmer podczas kompletnej ciszy go rozproszył. Nie było to jednak nic nowego i był w każdej chwili gotów do złapania za broń. Zaraz jak tylko sięgnął w jej kierunku zobaczył kto tak naprawdę się tam znajduje. Po chwili przypatrywania się odetchnął z ulgą, pamiętał jeszcze co Sheni mówiła o jej podobnych. Łagodniejszym już wzrokiem spojrzał się na malucha mówiąc do niego niezbyt głośno.

-Hej mały, nie musisz się mnie obawiać. Jak się nazywasz?

Widać było że jego podglądacz był trochę nim zainteresowany, tak więc raczej nie było to złym pomysłem by się z nim jakoś zapoznać. W końcu do tej pory dane było mu poznać jedynie Sheni z ich rasy.
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#12
25-02-2020, 20:36
Zaraz po twych słowach lapiz odezwał się żeńskim głosem, odpowiadając na twe słowa, a zaraz po tym na pytanie zniesmaczona twą małą pomyłką co do formy słów.
To że lepiej widzisz i jesteś ciut większy nie znaczy że się Ciebie obawiam, jesteś w naszym domu więc może byś nie brudził naszego źródełka... Resa.

Co prawda Sheni była niewiele większa od nowo poznanego lapiza, więc może na przyszłość warto by było unikać stwierdzeń nazywania ich małymi. Widocznie taki wzrost był cechą rasową jak u krasnoludów. Lapizy podobnie do nich może byli mniejsi wzrostowe ale masywnie przewyższali Ciebie znacznie swą gruba skórą czy kryształowym pancerzem.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#13
25-02-2020, 21:51 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-02-2020, 21:51 przez Nimarus.)
Zaraz po usłyszeniu jej głosu zrobiło mu się trochę głupio, szczęśliwie jednak był osobą która która z tego stresu zachowuje kamienną twarz gdy jest speszona.
-Wybacz, nie wiedziałem nikogo i myślałem że było by lepiej gdybym nie pokazywał się przed wami w takim stanie.

Mówiąc to powoli odsunął się od wody wraz z swoimi rzeczami dając do znaczenia że zrozumiał przekaz. Chwile po nieprzyjemnej ciszy nagle powiedział do niej.
-Amm... Może zaczniemy od nowa? Zwą mnie w moich stronach Ursa, będę miał jeszcze szanse poznać twoje imię?
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#14
26-02-2020, 03:22
-Wiedziałem? Chyba widziałem, wciąż nie myślisz do końca trzeźwo. Myślisz że sam zawlekłeś się do komnaty, przyniosłeś drewno i rozpaliłeś ogień? Każdy już Cię czuł śmierdzącego i widział upapranego krwią traków.-

Twoja mała wymówka nie wyszła najlepiej, ale zawsze to jakiś sposób byle by okazać trochę szacunku wobec tych... Podziemnych, z jednej strony gado ale z drugiej niezbyt kryształowych ludzików. Tak właściwie to sam nie byłeś pewien czym byli, ale chyba najbliżej im było do gadów po samych wyglądzie, chodź łusek to nie mieli.
-Jak już musisz umyć się i swe rzeczy to na zewnątrz, na słońcu, woda bliżej ujścia i nam nie zachorujesz bardziej.-

Lapiz wyszedł zza rogu i zaczął się zbliżać do ciebie trzymając w swych szerokich potężnych szponach dwa drewniane kubeczki. Gdy podchodziła bliżej dostrzegłeś jeszcze skórzaną sakiewkę przywiązaną do skórzanego paska przy biodrze, ogon krótszy niż u Sheni oraz niewielką bliznę przecinającą lewy łuk brwiowy. Jej twarz wydawała się przyjemna, uśmiechnięty w swej ostrości nie do końca pasująca do tej uszczypliwej osobowości.

-Resa, pij...-
Podchodząc do Ciebie podała Ci jeden drewniany rzeźbionych kubeczków jakie trzymała, zaglądając do środka w cieniu ścian kubka dostrzegałeś jakąś ciemną ciecz. W świetle słońca przybierała ona zbliżony kolor do granatu.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#15
28-02-2020, 00:16 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-02-2020, 00:17 przez Nimarus.)
-Jeżeli o to chodzi to nie wątpię w to...
Powiedział to ciszej nie próbując wchodzić jej w monolog. Mimo wszystko Ursa nadal nie miał pojęcia jak tu wylądował i szerze był im wdzięczny za ich gościnę, niezależnie od ich ukrytego celu w tym.

-Rozumiem, nie chcę wam zbytnio przeszkadzać. Jak tylko się pozbieram to wyniosę się z waszego domu... i tak jestem waszym dłużnikiem za ocalenie mi życia.
Szczerze mówiąc można było to nazwać poniekąd wymówką, w końcu nie wiedział gdzie jest. Może gdyby dowiedział się chociaż w jakim królestwie jest czy coś, jednak nie miał pewności czy zdoła się dostać spowrotem na jego ziemię. Czas wojny w końcu nie był najlepszym czasem na podróże. Jednak najgorszym mogło by być to że uznali go za dezertera, bądź martwego... choć ta druga opcja nie była by taka zła, nie musiał by się niczym przejmować i wreszcie ułożyć sobie samemu życie.

Rozmyślając nad tym napił się podejrzanego napoju podanego przez Rese odpowiadając jedynie przy okazji.
-Dobrze, dziękuje..
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#16
28-02-2020, 16:01
-Dziękuj Sheni nie mi, to ona wymyśliła pomysł z pomaganiem innym...-
Smak napitku był zbliżony smakiem do jagód, tyle że znacznie intensywniejsze z posmakiem różnych zdrobnionych ziół których nie dostrzegłeś w naczyniu. Nie było złe zostawiając po sobie długi świeży posmak, o ile rzecz jasna lubiłeś smak jagód i ziół. Lapiz wciąż stał przy tobie jak siedziałeś na podłożu z kubkiem w ręce. Moment po tym jak wypiłeś całą zawartość kubka Resa wykonała gest wolną ręką proszący o zwrot naczynia.

-Jakbyś miał wymiotować to proszę zrób to na zewnątrz, zostać póki co możesz tak długo jak chcesz. Teraz jeśli nie masz żadnych pytań to pozwól że się oddale.--
Wyglądało że drugi drewniany kubeczek z prawdopodobnie tym samym płynem był dla kogoś jeszcze kto był tutaj podobnym gościem co ty. Zaczynało Cię zastanawiać czy te stworki serio miały jakieś korzyści z tych dobroczynności czy robiły to z dobrej woli... Także pomyślałeś o tym że twe przemoknięte ubrania warto by było wysuszyć na słońcu gdyż w samej grocie nie było najcieplej. Szczególnie że sam wciąż ociekałeś wodą z kąpieli.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#17
28-02-2020, 23:37 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-02-2020, 23:37 przez Nimarus.)
-Rozumiem, dziękuje. Swoją drogą to całkiem dobry ten napój.
Mówiąc to lekko się uśmiechał, tak jakby w jakiś sposób poprawiło mu humor. Nie przeszkadzał mu smak napitku, wręcz przeciwnie! smakował mu, choć musiał przyznać że połączenie ziół z jagodami w formie napoju było dosyć... niespotykane?

Zanim jeszcze Resa odeszła przytaknął jej odpowiadając.
-Nie martw się, wymiotować raczej nie będę, jednak zwiedzenie okolicznego terenu było by raczej dobrym pomysłem.
Tak jak powiedział, tak i zrobił. Zaraz po wstaniu wziął toporek, swój naładowany karabin przybierając kierunek prowadzący prosto na powierzchnie.
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#18
01-03-2020, 15:14
Resa wraz ze jednym pustym kubkiem i drugim wciąż pełnym napitku zdawała się ruszać do drugiego przeciwległego skrzydła gościnnego niż twoje. O ile dobrze zakładałeś że nim było, być może mieli teraz więcej gości niż ty sam. Nie zastanawiając się póki co nad tym dłużej ruszyłeś ku wyjściu, potrzebowałeś w końcu wyjść na otwarty teren pod niebem.


Z bronią w obu dłoniach oraz jedynie niezapiętym płaszczem chroniącym górną część ciała powoli kroczyłeś do świetlistego wyjścia, błyszczącego wieloma kolorami przez krystalicznie czystą wodę odbijającą światło słoneczne. Przez całą szerokość około trzy-metrowego wyjścia wypływała płytkim nurtem woda z basenu w centrum groty. Samo wyjście było wysokie na około 2 metry, może trochę więcej więc z wyjściem nie będzie problemu, jedynie trochę sobie zamoczysz buty. Na zewnątrz widziałeś wielkie krągłe stopnie które tworzyły małe płytkie baseniki z których woda spływała jeden na drugi... Jedyne czego im brakowało to tego by były gorącymi źródłami a nie lodowatą wodą z górskich źródeł, chociaż kto wie czy na zewnątrz nie są one cieplejsze dzięki słońcu i nagrzanym skałą. Na samym dole był stawik pełen różnej roślinności otoczony przez niewielką polaną ściśniętą przez okrążający to miejsce las iglasty.(Patrz pierwszy post)


Słońce mocno świeciło, warto by było chyba się cofnąć po resztę twojej garderoby w hełmie i jej się wysuszyć na otwartym słońcu. Prawie byś o nich zapomniał, może zioła która wypiłeś poprawią stan twego umysłu który widocznie ucierpiał w ciemnościach.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#19
08-03-2020, 02:41
Ursa nie zastanawiał się aktualnie nad innymi gośćmi, poprostu chciał na chwile odetchnąć. Pamiętał że było mu wspomniane o innym gościu, jednak ta sprawa mogła z pewnością poczekać... niezależnie od tego kim ten ktoś był.

Myśląc chwilę nad tym przypomniał sobie o praniu które zostawił i dlatego też w pośpiechu zawrócił odstawiając swój toporek na swoje miejsce przy pasie, natomiast pranie w hełmie złapał wolną ręką biorąc go pod pachę.

Wraz z wyjściem zaciągnął się świeżego powietrza przymykając lekko oczy i rozciągnął się wywijając się do tyłu. Uważał że jednak powierzchnia to jest to coś czego mu brakuje, nie dla niego jest życie w jaskiniach. Schodząc spokojnym ruchem szukał wzrokiem miejsca do rozłożenia jego prania, w końcu przy takim słońcu powinno całkiem szybko wyschnąć. Jak tylko znalazł bezpieczne miejsce, rozłożył je następnie kładąc się beztrosko na trawie i wpatrując się w chmury. Nadal nie wiedział gdzie jest, choć taka odmiana od jego dawnej codzienności nie była czymś złym... a przynajmniej w tamtej chwili tak myślał.
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#20
10-03-2020, 00:00
Świerze czyste powietrze, słońce wysoko na niebie uderzające promieniami o twą twarz oraz odbijające się od wody było niezwykle przyjemne. Szczególnie po tak długim pobycie w podziemiach we których cały czas brakowało ci przestrzeni, powietrza, ciepła oraz co najważniejsze światła. Schodząc i czasami zeskakując z sporych półkrągłych stopni wypełnionych płytką wodą, cieplejszą niż w jaskini lecz wciąż wodą w końcu dotarłeś na ziemie. Widocznie niezbyt możliwe było wejście bądź wyjście do tego domów lapizów bez umoczenia stóp. Przy stawie nie miałeś nigdzie miejsca w którym byś mógł powiesić swe ubrania, na skalnych stopniach do sanktuarium też nie mogłeś tego zrobić bo by się znów zmoczyły. Więc ostatecznie rozłożyłeś je po prostu na trawie w pobliżu stawu i jednego strumyka gdzie słońce w pełni padało.

Następnie już miałeś się kłaść beztrosko na ziemi bujając w obłokach. Wpierw usiadłeś na trawie, a potem powoli się kładąc nagle zostałeś wydarty ze błogiego spokoju który właśnie się rodził w Tobie uspokajając wszelki ból przez nagły wystrzał. Wystrzał z jakiejś broni, odległy lecz bliski na tyle byś dokładnie słyszał jego roznoszący się dźwięk po całej krainie oraz stada ptaków jakie zostały przez ten hałas pobudzone do życia. Ptactwo zaczęło szaleć na niebie, a ty wiedziałeś że strzał nie mógł oznaczać niczego dobrego. Strzał oznaczał że był tu ktoś kto dysponował bronią podobną do twojej, jednakże jego dźwięk był inny niż ten z twojej broni... Inny model? Inna technologia? Ważne czy ludzka, może warto byłoby się o to spytać lapizów albo samemu to sprawdzić? Strzał pochodził zdecydowanie z południowego-wschodu.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#21
11-03-2020, 01:24 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-03-2020, 01:24 przez Nimarus.)
Ubrania rozłożone, piękna pogoda, spokojne otoczenie... wręcz raj w porównaniu do tego co miał wcześniej. Jednak nagły wystrzał wyrwał go z jego odpoczynku który się właściwie nawet nie zaczął. Temu też przy okazji wyrzucając z siebie kilka słów.

- Nosz psia krew, czy tutaj naprawdę nie zaznam chociaż chwili spokoju?!

Podnosząc swoje ciągle obolałe ciało z ziemi spojrzał się w kierunku z którego dochodził ten dźwięk. Musiał przyznać że był dosyć dziwny, jednak niezbyt go teraz to interesowało. Mimo wszystko nie jest to raczej nic "normalnego" nie zważając na to wszystko co się tutaj działo, a przynajmniej miał taką nadzieje. Miał zamiar poinformować resztę jego dobroczyńców o tym zajściu, dobrze by wiedzieli co się dzieje w okolicy. Tym bardziej powinni o tym wiedzieć zakładając szanse że to może być ktoś z moich stron. Z tego co do tej pory Ursa zauważył to było to, że nie mieli zbytnio rozwiniętej technologii widząc stan w jakim żyją. Tak więc po szybkiej ocenie sytuacji zawrócił do groty zostawiając jedynie ciuchy by szybciej wyschły.
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#22
11-03-2020, 21:37
W trakcie powrotu do jaskini usłyszałeś kolejne trzy strzały, potem kolejne trzy przy wchodzeniu na ostatnie stopnie w wyjątkowo dużej częstotliwości. Nie miałeś wątpliwości że nie była to broń z twojej strony, inny dźwięk i za szybko strzelała... Za dużo, to już razem dawało ile, siedem? Siedem strzałów a potem żaden kolejny nie nastąpił. Będąc już w jaskini wylazłeś z płytkiej wody, na prawdę by mogli oni zainwestować w jakieś kładki czy cokolwiek by nie trzeba było wspinać się po tych wodnych stopniach. Zresztą cała szerokość wejścia też była w wodzie... Przez tą całą wilgoć aż dziwne że nic nie zarosło tej jaskini, zacząłeś szukać wzrokiem za jakimś lapizem lecz żadnego póki co nie widziałeś. Chociaż jesteś pewien że powinni usłyszeć te strzały, w końcu były dość głośne przed sanktuarium. W jego niebieskawym wnętrzu słyszałeś jednakże jakieś głosy z tego mniejszego korytarzyku na prawo od Ciebie, byłeś wstanie w nich zidentyfikować głos Sheni, Resy oraz jakiś nieznany Ci męski głos.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#23
19-03-2020, 00:11 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-03-2020, 20:41 przez Nimarus.)
-Oho, widać że ten kto tam strzela nie próbuje się nawet ukryć z tym. Ciekawe czy idzie w naszą stronę... Uh ale przydały by się tu jednak jakieś kładki.

Ursa mówił cicho pod nosem nasłuchując to kolejnych wystrzałów będąc już w jaskini. Zastanawiał się czy będzie mu dane ich tu spotkać, chociaż niekoniecznie tego chciał.

Zamierzal na chwilę przystanąć by podsłuchać o czym mówią, by następnie po upewnieniu że to jest odpowiedni moment wejść i do nich przemówić. Nie miał w zwyczaju podsłuchiwać, chociaż może by był w stanie czegoś się dowiedzieć wartościowego dowiedzieć.

Gdyby zauważył że byli świadom jego obecności normalnie by do nich zawołał.

-Hej, nie przeszkadzam? Obstawiam że już słyszeliście te strzały. Nie potrzebujecie może jakiejś pomocy w zwiadzie? Nie chciałbym wam wchodzić w wasze sprawy, ale kolejna para rąk nie powinna być czymś złym.

[+]MistrzGry
Przy okazji zamierzał również wypróbować ponownie użyć swojej mocy, w razie jakiegoś bólu by pewnie przestał... ale zawsze warto spróbować, w końcu już trochę wypoczął.
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#24
20-03-2020, 03:22
Podchodząc do korytarzyka, biorąc pod uwagę jego wymiaru wyraźnie został wyryty dla użytku lapizów. I to nie na żarty, przy twoim wzroście będziesz musiał zejść do pozycji na czworaka by móc się tam zmieścić i przemieszczać sensownie. Ewentualnie mogłeś się też czołgać, ale już chyba wolałeś sobie obtłuc kolana o kamienną posadzkę. Najpierw lecz przysłuchałeś się dźwiękom z środka, nie byłaś wstanie dokładnie orientować się słowo w słowo co mówią głosy w środku, lecz byłeś wstanie zrozumieć temat rozmowy. A było nim dokładnie to z czym przyszedłeś do nich, ale wyraźnie też nie byli sami tak świadomi czym były te odgłosy, bardzo prawdopodobne że nie byli świadom nawet istnienia broni palnej.

Uznałeś więc że dobrym to dobry moment by tam do nich wejść, lub raczej zejść i ich uświadomić o tym z czym macie do czynienia. Tak więc zszedłeś na czworaka i zacząłeś wczołgiwać się do korytarza lapizów, lecz nim nawet w pełni tam wlazłeś a dokładniej w połowie pozostając dupą poza nim usłyszałeś.
-Hola hola hola! -
Tupanie i głos skierowane ku Tobie, lapizka wyszła ze jednego z pomieszczeń w którego przejściu stanęła spoglądając ku Tobie.
-A co ty Sobie myślisz? Nie widzisz rozmiaru tego korytarza? Jeszcze przed chwilą mówiłeś że nie chcesz przeszkadzać, a już wtykasz swój nos w nie te dziury gdzie możesz, hmm?-
Lapizce chyba nie spodobało się że wchodzisz w miejsca przeznaczone raczej tylko dla nich, a wraz z tym małym incydentem rozmowy w pomieszczeniu z którego wyszła ucichły. Spróbowałeś także wyczytać jej myśli, myśląc że już wypocząłeś, czego wcale nie uczyniłeś. Ledwo wyszedłeś z groty na jakieś pięć minut, to o wiele za mało by wypocząć tym bardziej że nim się położyłeś w jakimś przyjemnym miejscu już coś zaczęło się dziać... Cóż, ale i tak spróbowałeś tego co od razu pożałowałeś. Wynikiem tego było tak nagłe uderzenie bólu w twej głowie, że aż z zaskoczenia podniosłeś się lekko uderzając w głową o sufit powodując kolejną falę bólu. Za niedługo na prawdę będziesz potrzebował prawdziwego odpoczynku nim coś rozsadzi Ci twój obolały łeb.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#25
27-03-2020, 01:09 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-03-2020, 01:10 przez Nimarus.)
Łapiąc się za głowę zwrócił się ku lapizce którą wcześniej spotkał. Nie spodziewał się tego że tam wejdzie, ale no najwyraźniej sytuacja wymagała. Koniec końców wątpił by wiedzieli cokolwiek o tych dźwiękach, dlatego też każda chwila była na wagę złota.

-Wybacz, ale sytuacja wymaga. Jest możliwość że te dźwięki mają coś wspólnego z moim przybyciem tutaj.

Ursa robiąc trochę zmieszany wyraz twarzy zrobił małą pauzę zastanawiając się co im może powiedzieć, natomiast co lepiej zachować dla siebie.

-Nie będę owijał w bawełnę, jeżeli doszło do wystrzału to nie wiem czy to dobry pomysł by ktokolwiek z was wychodził teraz na powierzchnie. Nie wątpię w to że nie jesteście słabi, ale nie jeden przeciwnik poległ przed bronią palną. Osobiście nie poznaje waszej rasy, ale z miejsca z którego pochodzę relacje między różnymi rasami nie są zbyt dobre.

Tłumacząc to właściwie próbował również ratować swój tyłek. Nie chciał się spotkać z obcymi zakładając najgorszą z możliwości, czyli że ci krasnoludzi tutaj także trafili jak on. W międzyczasie powoli wycofywał się z tej małego przejścia tak by osiągnąć jakąś komfortową pozycje.
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#26
27-03-2020, 18:36
Gdy zacząłeś się tłumaczyć i więcej mówić o źródle wystrzałów z zewnątrz, zza rogu wyszła także Sheni która stanęła obok Resy. Obie słuchały z lekko przekręconymi głowami twych słów, nie wyglądały na pewne tego co mówisz, jednak miałeś ich zainteresowanie w swoich słowach. Wycofując się dość szybko w trakcie mówienia nie sprawiałeś wrażenia pewnego, oraz w mówieniu o tym że różne rasy miały by w twoim świecie odczuwać do Siebie antypatię... W końcu byłeś wśród stworków które pomagały obcym takim jak ty, bez zważania na rasę osoby.

-Więc? Co takiego sugerujesz? Mówisz że ma to coś wspólnego z Tobą, więc rozumiem że to twoi? Pójdziesz do nich i opuścisz z nimi tą krainę wraz z tą waszą głośną palną bronią?-
Nie masz ochoty widzieć tego kto oddał te wystrzały, lecz z twoich słów zostało to odebrane inaczej. Wygląda na to że sam podsunąłeś przypadkiem pomysł o tym byś to właśnie ty poszedł obadać tą całą sprawę, czego właśnie chciałeś uniknąć... Może lepiej było się nie wtrącać w ich obrady, masz wrażenie że wyjdziesz na tym gorzej niż jakbyś udawał że nic się nie dzieję.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#27
30-03-2020, 00:06 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-03-2020, 00:06 przez Nimarus.)
Po odpowiedzi Resy Ursa spojrzał się na nią chwile w milczeniu z zdziwionym wzrokiem. Dziwiło go jak mało te istoty wiedzą o świecie... albo właściwie on.

-No właśnie nie, stamtąd skąd pochodzę nie tylko my mamy tą broń, co więcej wydaje mi się że podróż w tamtą stronę była by w aktualnym stanie jednoznaczna z śmiercią. Jak sama wspomniałaś, ta broń jest głośna. Zakładając że jest w tej okolicy coś podobnego do tych stworów które spotkałem w jaskini ... to najpewniej w tej minucie uciekają bądź walczą z tymi stworami. Nie spotkałem się wcześniej z podobnymi wam, dlatego też boje się że mogli by was wziąć za wrogów. Z tego też powodu chciałem zasugerować by nikt z was w najbliższym czasie nie wychodził na powierzchnie, ja w razie potrzeby mogę pomóc przy trzymaniu warty.

Widząc niezadowolenie Resy chwilę popatrzał na to co ogólnie zrobił i dodał po skinieniu głową w jej kierunku.

-Mam nadzieje że nie będziesz mi miała za złe przerwanie waszych obrad, uważałem że będziecie chcieli zbadać to całe zamieszanie i przez to emocje wzięły górę nad myślami.

Chciał wyrazić szczere przeprosiny za jego lekkomyślność, w końcu ostatnie co by chciał to by jego dobroczyńcy żałowali jego przyjęcia tutaj. Tym bardziej że w tym stanie przebywanie w dziczy mogło by się zakończyć dla niego dosyć nieciekawie...
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#28
30-03-2020, 14:23
Wspominając o tym że ktokolwiek oddał te strzały może walczyć bądź uciekać przed czymś w Dole Noriijskim, Sheni przerwała Ci mówiąc dość szybko.
-W krainie nie ma żadnych traków, ani innych drapieżników... No chyba że ptaków, ale o kimkolwiek byś nie mówił, jest on chyba za duży dla byle ptaszora.-

Po tym jak Ci przerwano, kontynuowałeś swe słowa, na które równie szybko odpowiedziała Ci Resa. Jakby byli przygotowani na wszystko co mówisz, choć niewiele mogli wiedzieć o broni i istotach jakie masz na myśli... To biorąc pod uwagę Siebie, z obcymi mieli już sporo doświadczenia.
-Wychodzić? Nikt nie miał zamiaru wychodzić na powierzchnie ani sprawdzać co się dzieje na drugim końcu tej dziury.-
Sheni położyła swą dłoń o przerażających szerokich pazurach których zadaniem było drążenie w skale na ramieniu Resy. Ta wtedy zamilkła, a Sheni wyszła przed nią gdy ty wylazłeś z tuneliku lapizów.
-Spokojny bądź, do naszego sanktuarium nie prowadzą żadne drogi ani wody. Strumyczki są na tyle małe że wsiąka je ziemia, a wszystkie inne drogi wodne i znaki prowadzą na drugi koniec krateru gdzie znajduje się wyjście z niego. Nikt kto o naszym istnieniu tu nie wie, się nie zjawi. Jesteśmy wdzięczni za wytłumaczenie nam co było źródłem hałasu, nie musisz się już dalej przejmować.-

Jej słowa były uspokajające i pobudzające na duchu, jak sam jej głos, młodej dziewoi która zbudziła Cię w ciemnych tunelach. Faktycznie na zewnątrz nie było żadnych znaków ponad drzewami które by prowadziły do tego miejsca, a strumyczki były małe i widziałeś już że lapizy są stworzeniami żyjącymi jak krasnoludy pod ziemią. Nie wychodzą normalnie ze swej nory zapewne, to i teraz z niej nie wyjdą, a ty może powinieneś postąpić podobnie, jeśli obawiałeś się źródła hałasu. Przeczekać to do jutra, zebrać siły i może wtedy ruszyć w dalszą drogę? Mimo napiętej sytuacji, dość szybko się rozluźniłeś tracąc na zmartwieniach zrodzonych w twojej głowie.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#29
31-03-2020, 01:08 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-03-2020, 01:09 przez Nimarus.)
-Rozumiem, w takim razie tym bardziej to jest powód by nie iść w ich stronę. Po odgłosie wystrzału i tak wątpię by to były bronie pochodzące z imperium ludzi, dosyć sporo się ich już nasłuchałem jak już wspomniałem ci Sheni.

Widząc wkurzenie Resy jedynie mógł wysłuchiwać jej narzekań, naszczęście Sheni jej przerwała, wydawało się jakby ona była czymś w rodzaju ich przywódcy... bądź przynajmniej jakiś posłuch. Z tego też powodu zwrócił się do Sheni i zapytał odchodząc już od tego tematu.

-Dobrze więc, jeżeli pozwolicie to wrócę spowrotem do miejsca w którym się obudziłem. Odpocznę jeszcze do jutra i spróbuje znaleźć sobie własne schronienie z którego mógłbym trochę zbadać ten teren. W końcu musze jakoś znaleźć drogę do domu.... a zakładam że nie macie żadnych map bądź papieru czy innego pergaminu.
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#30
01-04-2020, 00:23
Resa nie wyglądała na wkurzoną, bardziej na zirytowaną i poddenerwowana całą tą sytuacją. Sama Resa wspominała gdy ją poznałeś że to całe pomaganie było właśnie pomysłem Sheni, ale nie byłeś pewny... Lecz skoro było to jej pomysłem którego najwyraźniej wszyscy się stosują to musiała mieć ten posłuch.
-Przeczekamy ich jak wszystko, możesz zostać tak długo aż nie poczujesz się bezpiecznie opuszczając nasze Sanktuarium... -

Gdy już miałeś odchodzić nie oczekując raczej odpowiedzi na ostatnie swoje zdanie, Resa zaczęła się cofać z powrotem wgłąb ciemnego tuneliku. Sheni natomiast podeszła bliżej Ciebie patrząc Ci w oczy i wypowiadając słowa z nie najweselszym tonem, nie był on smutny lecz ton nawiązywał to niezbyt zadowalających wieści jakie chciała Ci przekazać.
-Nie chcę też Cię zmartwiać, ale biorąc pod uwagę okoliczności w jakich Cię znalazłam i to co opowiadałeś... Raczej nie odnajdziesz żadnej drogi, jak mówiłam nie jesteś pierwszym którego ocaliliśmy z tuneli. -
Tak na prawdę, gdzieś w głębi przeczuwałeś że tak jest... Ale czy chciałeś w to wierzyć? Po co tracić nadzieje gdy nic nie powiedziało Ci tego wprost, zawsze mogłeś myśleć że wrócisz do swojego domu jako przetrwały z wojny. Chociaż do miejsca gdzie byliby ludzie z którymi mógłbyś się dogadać i żyć.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#31
01-04-2020, 13:17 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-04-2020, 13:18 przez Nimarus.)
Widząc zachowanie Resy jedynie wzdychnął pod nosem nie rozumiejąc po co robi z tego coś wielkiego. Nie zastanawiał się jednak nad tym długo, tylko jak usłyszał Sheni, skupił się na jej głosie. By już nie wzbudzać żadnych "kontrowersji" odpowiedział prosto.

-Dziękuje.

Gdy już miał się odwrócić zobaczył że Sheni podeszła bliżej, już się spodziewał że wróci jej charakterek z tuneli... jednak dla jego zaskoczenia wydawała się dosyć poważna, co go jedynie utwierdzało że Sheni pełni w tym miejscu jakąś kluczową role. Jednak ta informacja nie była mu zbytnio potrzebna do przeżycia tutaj, dlatego też nie zawracał sobie tym głowy. Jej ton mowy wyglądał na poważny, jednak nie mógł od tak pogodzić się z tą myślą. Składał przecież przysięgi wierności, może nie zgadzał się do końca z wrogością do innych ras, ale mimo wszystko to nadal było miejsce w którym się urodził.

Więc z spokojniejszą głową zaczął mówić wiele spokojniejszym tonem.

-Skąd niby takie założenia? Rozumiem że zostałem tu przeniesiony w sposób raczej... magiczny(?), ale to nie zmienia faktu że nie będę miał szansy powrócić do moich stron na własną rękę. Jedynie czego potrzebuje to jakiś wskazówek w którą stronę musiałbym się udać. Swoją drogą to co jest nie tak z tymi tunelami że tak wszystkich tam zsyłają? Jakieś więzienie? czy może pożywka dla tych całych traków?
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#32
02-04-2020, 02:15
Lapizka westchnęła z pożałowaniem na twe słowa oraz na widok pewności iż wrócisz do domu gdy tylko odnajdziesz drogę do niej, widocznie nie wierzyła w twe przekonania i było jej przykro z tego powodu. Jednakże po paru sekundach wydawała się uśmiechnąć ma widok twego uporu, zawsze to coś co Cię motywowało i trzymało przy zdrowych silnych zmysłach więc nie można było nazwać twej postawy negatywną. Jednakże też nie mogła pozostawić twoich pytań bez żadnej odpowiedzi, zaczęła więc mówić dalej podobnym tonem co poprzednio.
-Magiczny nie magiczny, istoty od tak nie pojawiają się w głębokich podziemiach gdzie nie przeżyły by jednego dnia same... Nie wiem czym są spowodowane te pojawienia, nikt nie wie nawet wy sami będący tymi istotami. Jednakże każdy z was mówił to samo, że nie zna tego miejsca oraz że nie zna tego miejsca ani niczego co tu spotykają. Chyba rozumiesz co to znaczy, i że nikt tutaj nie zna drogi to twemu domu.

Wszystkie inne lapizy dawno was porzuciły i schowały się do pomieszczenia w którym były wcześniej. Stamtąd też było słychać jakieś szepty i gmerania w których rozpoznawałeś jedynie głos Resy. Sheni tylko została próbując Cię utwierdzić w tym że drogi do twego domu już nie ma, a przynajmniej nie w twoim zasięgu.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#33
02-04-2020, 12:33 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-04-2020, 12:34 przez Nimarus.)
Ursa nic nie odpowiedział. Chwilę popatrzał się na nią z zamyślonym wzrokiem i przytaknął głową. Wiedział że jest taka możliwość i co więcej ciągle pamiętał głos który usłyszał w chwili przeniesienia się do tego świata. Widział dziwne obrazy jakiegoś jeziora... może to jest jakaś wskazówka? Nie zamierzał jeszcze o to teraz pytać, za wcześnie dla niego na takie podróże. Dlatego też musi najpierw zebrać siły zanim zrobi jakiś pochopny ruch.

-Rozumiem, jednak nie mogę od tak się poddać. Mam kilka poszlak które muszę sprawdzić zanim cokolwiek ustale, jednak przed tym muszę jeszcze trochę odpocząć. Tak więc, jeżeli wybaczysz to już pójdę.

Jak powiedział, tak zrobił. Jeżeli Sheni nie miała już nic do powiedzenia to się skierował po swoje rzeczy by następnie po zebraniu ich wszystkich udać się do jaskini w której się obudził na dalszy odpoczynek.
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#34
02-04-2020, 14:08
Lapizka w milczeniu zrozumiała twe słowa i pożegnała się z Tobą powoli oddalając się wgłąb tunelu. Nie zajmowany dłużej już przez nic ani nikogo, zabrałeś swoje rzeczy i ruszyłeś z powrotem do pomieszczenia w którym się dziś obudziłem. Te było dokładnie takie same jak sprzed jego opuszczenia, jedyna zmiana jaką nastałeś była zmiana nastroju. W stercie popiołu leżała kupka rozżarzonych do czerwoności kawałków zwęglonego drewna, te za jakąś godzinę całkowicie zgasną... Całe szczęście kilka metrów dalej leżał niewielki poukładany stosik pięciu drewienek, dokładając jedno po drugim co parę godzin utrzymasz wystarczające tu ciepło i jasność. Jednakże nie pamiętasz by te tu były wcześniej, widać gdy byłeś na zewnątrz ktoś je przyniósł. Oznaczałoby to że lapizy przewidywała iż pozostaniesz wśród nich jeszcze jeden dzień.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#35
02-04-2020, 14:27 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-04-2020, 14:28 przez Nimarus.)
Zaraz po tym jak zauważył zostawione drewno w jaskini mógł pomyśleć jedynie o lapizach, nadal go zastanawiało czemu Sheni tak bardzo pomagała wszystkim którzy pojawiali się w tych jaskiniach. To co robiła poprostu nie miało dla niego sensu, lecz mimo tego nie zamierzał odmówić ich gościnności. Jedyne słychać było pomruk pod nosem.

-Heh... miło z ich strony.

Z lekkim uśmiechem podłożył na ogień zanim spowrotem założył wysuszone ubrania. W planach miał chwile popalić aż się stanie trochę śpiący i następnie położy koło ogniska używając płaszcza jak kołdry i torby jak poduszki. Niby nie są to najlepsze warunki, ale nieraz zdarzało mu się już tak spać na froncie, gdy to wszystkie łóżka były zajmowane przez rannych.
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#36
02-04-2020, 15:26
Przynajmniej to miejsce było w miarę ciepłe, bezpieczne i nie będące pod gołym niebem wystawione na nie wiadomo jaką pogodę. Dokładając do ognia zapewniałeś sobie ciepło dzięki któremu może wypocisz źródło bólu jakie dręczyło twój łeb. Nie będąc też przyzwyczajonym do luksusów łoża po znalezieniu dobrej pozycji przestałeś się martwić tym że kolejnego dnia także mógłby Cię męczyć ból pleców. Twardy kamień zresztą miał pewną przewagę nad błotem okopów, gdyż ten przynajmniej nie był wylęgarnią różnego robactwa ani agonii innym Tobie podobnych którym nie dopisało szczęście przy ostatniej salwie moździerzy... Zasypiałeś z myślą nadziei, że jeśli uda Ci się wrócić do domu to nie będziesz musiał wracać już na wojnę. Ta kamienna posadzka udowadniała że wszystko potrafi być lepsze od wiecznej wojny.


[Ursa zasypia]


[Ursa się budzi]

Ogień dawno już praktycznie zgasł, pod popiołem ukrywały się resztki ciepła i żaru. Poza tym gdy się zbudziłeś panowała kompletna cisza, nikogo też tu nie było, a i było dość ciemno. Jedyne co czułeś do zimne powietrze dostające się do twojego pomieszczenia z korytarza... Oraz chyba odgłos deszczu? Pomyliłeś ciszę z szumem deszczu, teraz dokładnie to wiesz, zbudziła Cię burza, prawdopodobnie grzmot który odbił się ścianami sanktuarium.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#37
07-04-2020, 13:31 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-04-2020, 13:31 przez Nimarus.)
-Uhhh... Jeżeli coś takiego siedzi mi w głowie to chyba zacznę bać się samego siebie.
Po zażartowaniu zaczął badać stan swojej głowy, zanim gdziekolwiek wyjdzie będzie musiał mieć pewność że jest w stanie sobie samemu poradzić. Co prawda zastanawiał go sens tego snu, nie miał pewności co to dokładnie znaczyło, choć z tego co zapamiętał to ten ktoś uciekał przed jakąś bestią. Zastanowił go również fakt tej śnieżnej krainy, istniała jednak możliwość że to była inna pora roku. Najdziwniejsze z tego wszystkiego jednak był ten fioletowy płyn?.. krew? Nie widział nigdy nic podobnego, ale z drugiej strony to również odpadało gdyż z tych kwiatów również się wydobywał. W przekonaniu Ursy to wszystko nie miało sensu, ale czuł, że to wszystko jakoś się łączy. Możliwe że jakby znalazł tą jaskinie i kwiaty które zobaczył to by się dowiedział czegoś więcej.

-Może Shenii by wiedziała coś więcej na ten temat... będę musiał ją później o to zapytać..
Głośno myśląc złapał się instynktownie za podbródek i zarazem zakończył swoje przemyślenia. Powoli przetarł swoje oczy i wsłuchał się chwile dźwięk deszczu. Ten szum go trochę uspokajał, cała ta cisza jedynie podrażniała jego ucho, nie był przyzwyczajony do takiego spokoju.

Nie miało zbyt wiele sensu teraz wstawać, lecz po rozbudzeniu się pewnie za szybko nie wróci do snu. Z tego też powodu Ursa powoli zebrał się z podłogi zarzucając na siebie swój płaszcz i wszystko co by mogło mu zapewnić jakiś stopień ciepła. Zręcznie jeszcze tylko złapał za broń i udał się do wyjścia, nie zamierzał wychodzić, tylko przystanąć przy wyjściu. Nigdy nic nie wiadomo, a w końcu pewności nigdy dość.
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#38
08-04-2020, 13:49
Nie wiesz ile spałeś, ale najwyraźniej sen z własnej woli pozwolił Ci zapomnieć o bólu głowy zagłuszany przez szum deszcz gdzieś na zewnątrz. Zresztą tej nocy pewnie już nie zaśniesz, czujesz się dość wyspany, a gdy szedłeś na spoczynek to nie widziałeś żadnych chmur na niebie, no i był środek dnia, a teraz zapewne jest noc biorąc pod uwagę jaka czerń panuje na korytarzu. Docierając jednak ku samemu progu korytarza uświadomiłeś sobie jak ciemno w samym sanktuarium... Z progu twojej komnaty widziałeś też że ciemności panują na zewnątrz jaskiń, albo raczej byłeś wstanie to ocenić nie widząc właśnie niczego na zewnątrz, grube chmury musiały pokrywać niebo. Jeśli nie chce wpaść przypadkiem do basenu Sanktuarium lub jednego z strumyczków, powinieneś sobie zrobić jakąś pochodnie z resztek drewna opałowego. Szczególnie że z samego korytarza słyszałeś przybierającej wody głównej komnacie, pewnie deszcz podwyższył poziom w jaskini...
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#39
08-04-2020, 23:15 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-04-2020, 16:08 przez Nimarus.)
Ursa całkiem dobrze się zaczynał czuć w tym otoczeniu, w ciemności w końcu najłatwiej się ukryć... ale jednak w tej sytuacji lepszym pomysłem jest zabranie jakiejś pochodni. Jak już doszedł do przygaszonego ogniska, rozejrzał się za drewnem którego najpewniej jeszcze trochę zostało. Podrzucił jeden kawałek drewna do ogniska, tak by nie zgasło, natomiast kolejne które znalazł rozłupał na mniejsze kawałki. Następnie zaczął przeszukiwać swoją torbę w poszukiwaniu jednej z chust których by mógł użyć do stworzenia pochodni. Mając już ją w dłoniach, porwał ją na kształt dłuższych pasków tkaniny które później połączył tworząc coś w rodzaju sznurka. By mu służyło jak najlepiej, nasączył ją odrobiną spirytusu zanim owinął całość wokół jednego z porąbanych kawałków drewna. Jak już to wszystko udało mu się zrobić, rozpalił ją węglikami które jeszcze tliły się w ognisku. 

Posiadając już pochodnie udał się w kierunku który już wcześniej obrał.
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#40
09-04-2020, 20:45
Tworzenie improwizowanej pochodni szło Ci dość zgrabnie, twe mięśnie już wypoczęły po bataliach w twym świecie i uciekaniu tunelami w tym, więc byłeś w pełni sił w tej chwili. Starałeś się być przy tych wszystkich czynnościach cicho, gdyż zapewne wszyscy w sanktuarium spali bądź chociaż byli na pewno jacyś nuli. Ale chcą nie chcą trochę pohałasowałeś przy rąbaniu drewna, postarałeś się więc to załatwić w kilka sekund. Następnie wybrałeś jeden z najwygodniejszych w ręce kawałków drewna wykonując z niego pochodnie za pomocą przedmiotów z twego ekwipunku. Gdy już to zrobiłeś, wstałeś podchodząc do ogniska i rozpaliłeś pochodnie w żarze, co w końcu masz się męczyć z krzesiwami. Teraz pozostało ruszyć do głównej sali sanktuarium, jednakże robiąc to miałeś wrażenie że wciąż ktoś prócz Ciebie nie śpi...

Wychodząc na korytarz, od razu spostrzegłeś jak sanktuarium zostaje oświetlane złotym płomieniem twej pochodni, bez chwili bezruchu skierowałeś ku hali. Opuszczając korytarz ujrzałeś jak światło pochodni odbija się od wody basenu oraz ulewę na zewnątrz sanktuarium, deszcz wpadał gęsto nawet do środka dwoma wysokimi okienkami które na celu mają oświetlać korytarz do twojej komnaty oraz ten drugi równoległy do twojego. Krople i strużki wody w większości lądowały w basenie lecz tworzyły też zapewne śliskie kałuże blisko wyjścia z sanktuarium. Poziom wody w samym basenie wyraźnie się zwiększył, lecz nie wylewał się bokami gdy dwie stróżki wody z dopływowe silnymi strumieniami do niego wpływały. Nadmiary wody za to wypływały silniej samym wyjściem z jaskini lapizów oraz wielkim ciemnym korytarzem wgłąb gór, gdyż ten teraz okazywał się być lekko pochyły w dół odprowadzając gdzieś do głębokich tuneli nadmiary tej wody. Biorąc pod uwagę dokładność wyrycia tego miejsca, woda zapewne ma spływać nadmiarami w dół by zalewać tunele prowadzące tu i utrudnić dotarcie do tego miejsca... Ale bez zbędnego myślenia i zastanawiania się mogłeś stwierdzić że nocą Źródlane Sanktuarium jest równie piękne gdy światło pochodni odbijało się od płynącej dziko wody strumieni bądź niewielkich fal baseniku.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#41
12-04-2020, 18:40 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-04-2020, 21:39 przez Nimarus.)
Dźwięk wpadającego deszczu był całkiem miły dla ucha Ursy. Będąc w głównej hali poświęcił chwile na podziwianie pięknej gry świateł która odbywała się wokół niego, lubiał takie momenty... W niektórych momentach może był trochę ckliwy, ale nie przeszkadzało mu to jakoś bardzo w sobie. Następnie po przypatrywaniu się systemowi odpływowemu siedziby skierował się ku wyjściu. Jak już miał powoli wychodzić spojrzał się nagle do tyłu, miał dziwne przeczucie jakby ktoś tam miał być. Oczywiście było możliwe że to są jakieś jego zwidy, ale zawsze warto sprawdzić dwa razy.

-Halo? Jest tam ktoś?
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#42
13-04-2020, 22:31
Gdy się nagle odwróciłeś, zorientowałeś się że twe obawy były słuszne i nie wypowiadając żadnych słów podniosłeś nieporadnie swą broń musząc cały czas uważać na pochodnie... Bez niej byłbyś ślepy wobec wielkich ślepi jakie stwór stał przy progu twego korytarza wręcz przyklejony plecami do ściany, jak żeś tego nie zobaczył wychodząc, ani nie usłyszał.

Czym to było? Wpierw ledwo byłeś wstanie to ocenić, nagły zamach pochodnią przy łapaniu broni spowodował że jej ogień na chwilę osłabł. Było to coś zdecydowanie wielkiego, będąc wyprostowanym było wyższe od Ciebie w skrzydlata ręka obejmowała z góry wejście do korytarza z którego wyszedłeś(korytarz ten ma ponad półtora metra). Oceniając stwora od dołu do góry ujrzałeś stopy będące mieszanką ludzkich i jastrzębich, o długich palcach zakończonych czarnymi szponami. Długie szczupłe nogi całe pokryte maleńkimi ciemnymi piórami przypominającymi futro w swym wyglądzie które najwyraźniej porastało całe ciało stwora zakrywając ciemną skórę. Następnie zwróciłeś uwagę na ręce które od pach stanowiły długie pierzaste skrzydła zakończone nieco ludzkimi szponiastymi dłońmi bestii. Kolejno długi tors, bardzo chudy, tak chudy że wydawało się iż to coś miało zapadnięte żebra bądź całkowity ich brak. Cała ta bestia zresztą wydawała się nienaturalnie chuda, tam gdzie powinno być serce rozrastała się także biała plama piór która obejmowała sporą część 'klatki' piersiowej od górnej części brzucha do lewego obojczyka.

Stwór póki co się nie ruszał tak długo jak ty nie wykonywałeś żadnego ruchu dzierżąc broń wycelowaną w to coś. Z głowy póki ogień pochodni znów nie wrócił do swych rozmiarów widziałeś tylko lekko świecące na duże błękitnie oko... A gdy światło rozjaśniło głowę ptakowatego humanoida ujrzałeś parę dużych heterochromicznych oczu które nie także były mieszanką człowieka i drapieżnego wielkiego ptaka. Lewe błękitne niczym najczystsze niebo, a drugie o białawej tęczówce, lecz wciąż ciemniejszej od białka oraz z licznymi wzorami charakterystycznymi dla oczu, co by wskazywało że oko to wcale nie jest ślepe. Dodatkowo wokół białego oka rozprzestrzeniała się biała plama podobna do tej na torsie obejmująca pół widocznej twarzy. Poza tym głowę zdobiły długie zakrzywione w dół czarne miękkie pióra imitujące włosy, krótki płaski nos oraz szerokie bardzo cienkie usta będące ledwo widoczne. Uszy o ile stwór je miał, był schowane pod czarnymi 'włosami'.

Całą tą bestię można było opisać jako wielką, lecz bardzo chudą i prawdopodobnie kruchą, a tak to wyglądało przynajmniej z wyglądu. Gdy ty się cały czas przypatrywałeś, stwór wgapiony w ciebie oczyma których powieki mrugając zamykały się lekko pod ukosem, nawet nie drgnął... Wydawał się jakby nawet nie oddychał.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#43
15-04-2020, 23:00 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-04-2020, 23:02 przez Nimarus.)
Szybko się odkręcając ku niezanemu stworowi nagle znieruchomiał. Przypatrywał się wyglądowi stwora który był dosyć niespotykany... i dziwny. Do tego stopnia, że wypowiedział dwa słowa które leżały mu na języku.

-O kurwa....?

Co to było, co to za ptak? Do Sheni i reszty raczej nie był podobny, tak więc przez chwile przeszło mu przez głowę że może to być ten "ktoś" z popołudnia. Jednak w tamtej chwili przypomniał sobie że wspominali o kolejnej osobie przebywającej w ich siedzibie. Z tego też powodu zeszło trochę napięcia, szczerze miał nadzieje że to co myśli będzie prawdą. Z tego też powodu opuścił broń przestając tym samym celować w tego ptaszora.

-Hej.... Więc to ty jesteś tym drugim?

Zmieszanym głosem wydał z siebie pierwszy głos od początku ich spotkania.
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#44
16-04-2020, 15:08
Ptaszasty stwór nie odpowiadał na twe słowa, jedynie lekko przechylając głowę wzięło głęboki oddech który napompował zapadniętą klatkę piersiową, dając iluzję jakby bardziej normalnego ciała. Wciąż jednak wątpiłeś że pod tą skórą były jakiekolwiek żebra czy mostek, szczególnie gdy to coś z wyprostowanej bardzo wysokiej postawy, zaczynało się zginać w potężnego garba obniżając przy tym swój wzrost. Gdy to zaczynało się garbić, nie spuszczając z Ciebie wzroku szeroko otwartych wielkich oczu zaczynało kroczyć w twoją stronę powolnymi, lecz wielkimi krokami...

Widząc jak to coś podchodziło do Ciebie z dziwnym spokojem i zgarbieniem, miałeś niebywałą ochotę też zacząć wykonywać podobne kroki, tyle że za siebie. Czułeś wręcz jak plecy chciały cię ciągnąć za Ciebie wraz z nogami, lecz to było tylko uczucie które nie miało możliwości przejęcia twych ruchów. Wciąż jednak czułeś się niezwykle niepewnie, szczególnie sobie o tym uświadomiłeś gdy kropla potu spłynęła po twoim nosie. Z tych całych niepewnych przeczuć, przestałeś opuszczać broń w połowie tej czynności, wciąż mając ją lekko uniesiona w stronę humanoidalnego ptaka... Twarz tej istoty prócz samych oczu wyglądała jak jakaś maska, całkowicie nieruchomy gdy była przechylana lekko w bok lub gdy stwór mrugał. Nie byłeś pewny co sądzić ani co czynić, i to było widać po Tobie, po twoim spojrzeniu, głosie czy postawie...
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#45
16-04-2020, 22:14 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-04-2020, 02:25 przez Nimarus.)
Widząc jegomościa, Ursa przybliżył broń prostopadle do swojego ciała. Patrzał z wyczekiwaniem na kolejny jego ruch, czuł niepewność... ale nie chciał wykonywać pochopnych decyzji. Przyglądając się jednak dłużej jego sylwetce i zachowaniu, stwierdził że było by warto spróbować choć jeszcze raz użyć swoich umiejętności na tym osobniku. Nie wychodząc z swojej względnie obronnej postawie spojrzał się w oczy ptaszorowi chcąc poraz kolejny wykorzystać swoje niegdyś często używane umiejętności.
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#46
18-04-2020, 03:27
Nie opuszczając gardy wciąż mierzyłeś bronią w ptaka na które światło latarni padało coraz wyraźniej gdy ten się zbliżał. Ty jednak w końcu przestałeś marnować swój czas, miałeś w końcu swój dar... Dar który mogłeś wykorzystać bez niczyjej wiedzy o tym, który był twoją przewagą nad innymi ludźmi... Nieludźmi zresztą też, którzy ostatnio Cię dość gęsto otaczają i do których wychowano Cię z naturalną wrogością. Stwory z tej groty nie różniły się aż tak od tych co najechały twój świat całkowicie to zmieniając, tu miałeś okazję by ujrzeć to z drugiej strony barykady. Miałeś okazję by zajrzeć do umysłu swego wroga, jak to możliwe że nigdy wcześniej tego nie spróbowałeś we swoim świecie. A no tak, nie miałeś tam do tego nawet sposobności.

Zmieniając nieco swą postawę, nastawienie i spojrzenie postawiając się mentalnie dziwnej pierzastej istocie która wydawała się że zaraz wyciągnie swe czteropalczaste dłonie w twym kierunku. Minął zaledwie ułamek sekundy, i twój szósty zmysł wrył się do umsyłu tego czegoś.
[+] Ursa
Przez ten ułamek sekundy ujrzałeś po klatkowy pokaz obrazów następujących na siebie jedno po drugim, przedstawiały one pewne wydarzenie oczyma tej istoty. Ujrzałeś w nich jakąś plażę z pewnej wysokości, lecz nie z poziomu ptaka latającego wysoko na niebie. Szeroka plaża mieściła się nad kilkudziesięciu metrowym urwisku w którą ścianę ten stwór był przyczepiony swymi szponami na i stopami. Widać to coś potrafiło się utrzymać na pionowej ścianie gór czy urwisk, lub się nawet po nich wspinać. U dołu plaży był widoczny jakiś człowiek w ciemnym płaszczu, przechadzał się on wzdłuż morza... Dziwna harpia długo nie pozostawała w stanie obserwacji człowieka w tym wspomnieniu. To czyimi oczyma widziałeś to wspomnienie, nagle się puściło skał pikując w stronę człowieka... Zerwanie nagle minęło, lecz twe skupienie i przypływ pewności siebie nie minął.


Drugi ułamek sekundy i ptak nagle zmienił swe zachowanie, tak samo jak ty zmieniłeś swoje. Z niepewności przeszedłeś do stanowczego działania, było to widać po tobie, twe spojrzenie było niepokojące tak samo jak sam wyraz twarzy. Wyraz po którym widać było że miało się do czynienia z żołnierzem, zabójcą bądź psycholem. Zgarbiony i przechylony do przodu stwór, szybko przestał kroczyć w twoim kierunku, zaczął natomiast się szybko cofać. Gdy tylko to zrobiło kilka kroków w tył szybko odwróciło się od Ciebie oddalając się od światła pochodni i ruszając ku drugiemu korytarzowi będącym lustrzanym odbiciem twojego, w którym to zapewne była komnata tego gościa lapizów. Nie zdążyłeś przy przyjrzeć plecom tego stwora, szybko to uciekło od światła twej pochodni i ogólnie ku swojemu miejscu zapewnionym przez gospodarzów sanktuarium.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#47
19-04-2020, 01:01 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-04-2020, 20:11 przez Nimarus.)
Powiedzieć szczerze Ursa zdziwił się że mógł komuś zajrzeć do wspomnień... może poprostu tego nigdy nie próbował? Niezależnie od odpowiedzi było to dla niego niecodzienne doświadczenie. Na tyle silne by wytrącić go z dotychczasowej niepewności wobec tego ptaka. Jedno było pewne, przypominał mu kogoś i możliwe że nie widział w nim wroga. To były właściwie domysły, chociaż można by powiedzieć że całkiem dobrze uzasadnione. Jednak zawsze istniał cień szansy że może być jego kolejnym wrogiem, tego też musiał zachować pełną uwagę. Nie widział swojego wyrazu twarzy, ale był pewien że nie wyglądała teraz zbyt miło.

Widząc zawracającego stwora nie zamierzał go gonić, z pewnością nie był to najlepszy pomysł w tej sytuacji. Jednak widząc to mógł wreszcie trochę się rozluźnić i odetchnąć z ulgą. Jeżeli już niczego nie dostrzegł po zakończeniu tego spotkania to pewnie poszedł sprawdzić wejście i trochę odpocząć przy nim, przy okazji starając się coś zaobserwować na zewnątrz. Jeżeli by nic nie zauważył to wówczas chwile by postał i wrócił do swojej komnaty by przespać się do rana.
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#48
21-04-2020, 14:29
Ptaszysko zbiegło do swej nory, zapewne chwilowo podarowanej przez lapizów jak to Tobie zrobili. I to był ten cały ptak uratowany przez Sheni, z początku nie sądziłeś że chodzi o tak przerośnięty rodzaj ptaka...

Ruszyłeś do progu wyjścia z Sanktuarium, na zewnątrz panował całkowity mrok, a spadający deszcz przyjemnie chłodził powietrze wpadające do środka jaskiń. Gdy nie byłeś wstanie zbytnio nic dostrzec, patrzyłeś po prostu ślepo na zewnątrz zastanawiając się na temat wielu rzeczy. Dziwnego ptakowatego, który teraz przynajmniej chyba nie będzie postrzegał Cię jak ofiarę czy coś w tym stylu, lecz jak coś czego powinno się obawiać. W końcu lepiej by inne rasy się Ciebie bały, zresztą tak samo z ludźmi, przerażeni Tobą nie mogli pod wpływem strachu działać przeciwko Tobie. Twoi towarzysze broni w wojnie zapewne domyślali się twych nienaturalnych zdolności... Lecz postrzegany jako żądny krwi psychopata nie potrafili o tym mówić. O Wariacie który na wojnie czuł się lepiej niż we własnym domu wśród bliskich których oczy świeciły strachem na twój widok, na tym nowym świecie straciłeś swą dawną reputacje z ojczyzny. Może wypadałoby ją odnowić tutaj? By przypomnieć światu że ludzkości nie po drodze z innymi rasami które postrzegały was jak dzieci którym łatwo odbiorą cały świat... Tak Cię zastanowiło, czemu w ogóle chciałeś wrócić do swego świata? Nieustanna wojna którą i tak przegrywacie, rodzina która wolałaby chyba Cię już dłużej nie widzieć. Nie miałeś tam nic prócz wojny, wojny na którą zabraną Cię siłą by wykorzystać jak mięso armatnie. Tak na prawdę nic Cię tam nie ciągnęło z powrotem, a przynajmniej nic na tyle wartego by wrócić... Tu chociaż mogłeś sam Sobie zbudować lepszy świat.
Szukaj
Odpowiedz
Nimarus Offline
Opuszczony
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 7
Dołączył: Nov 2016
Punkty Pyłu: 1
#49
21-04-2020, 20:28
Podchodząc do progu sanktuarium Ursa pogrążył się przez chwilę, bądź dłużej w myślach. Powoli zaczynał się wkurzać sam na siebie że nie przywalił temu ptakowi póki miał okazje, lecz zanim cokolwiek więcej pomyślał wziął wdech i powoli wypuścił powietrze. Na tą chwile nie mógł sobie pozwolić na tworzenie niepotrzebnych wrogów, te kryształowe istoty mogły mu się jeszcze na coś w końcu zdać... choć może to był tylko sentyment do Sheni? W końcu uratowała go od sczeźnięcia w tych jaskiniach. Uważał że do swego czasu całkiem dobrze ukrywał swoją umiejętność przed innymi w jego kompanii, ale trzeba przyznać że zdarzało mu się tego użyć z czystych nudów.

Ludzie, krasnoludzi i inne rasy, oni wszyscy byli siebie warci, już od dawna miał dosyć ich gierek. Cały ten bieg wydarzeń dał mu wiele możliwości, właściwie to nawet było mu to na rękę. Na tyle głowy jednak ciągle mu siedziała mu przysięga którą złożył idąc do armii. Rodzina raczej też już dla niego nie miała większego znaczenia... wszystko tam się wydawało takie mdłe. Ten świat jednak był czymś nowym, świeżym i ciekawym, tak więc coraz więcej powodów przemawiało za tym by tu zostać.

Kończąc swoje przemyślenia spojrzał się na niebo zastanawiając się czy da radę znów pójść spać, możliwe że to jedna z ostatnich takich spokojnych nocy.
INFORMATOR//KP

color=#336699
Szukaj
Odpowiedz
MistrzGry Online
Administrator
Liczba postów: 2.242
Liczba wątków: 131
Dołączył: Nov 2016
#50
23-04-2020, 00:34
Niebo było przykryte czarnymi chmurami nie przepuszczającymi chociażby promyczka nocnego światła gwiazd oraz księżyców. Wszystko w tym świecie zdawało się być takie... Pierwotne, żadnych znaków wielkich cywilizacji, ani wojen. Póki co mogłeś trzymać twarz kogoś kogo nie uczono od młodości nienawiści do innych inwazyjnych ras. Przynajmniej póki potrzebowałeś by Ci tak o tobie nie myśleli, jednakże aktualny stan rzeczy mówił że za wiele już się od tych lapizów nie dowiesz. Wyglądali na izolacjonistów którzy pomagają przypadkowym istotom w potrzebie, przypadkiem akurat było że to ty w takiej byłeś. Prawdopodobnie gdybyś to ty był agresorem wobec czegokolwiek w tych tunelach to by Ci już nie pomogli.

Następnego dnia powinieneś zabrać co mogłeś i wyruszyć w drogę, siedząc w miejscu niczego się nie dowiesz o tym świecie. Tak samo jak niczego nie wiedziałeś o swoim nim zabrali Cię przymusem na wojnę. Wciąż myślałeś o przysiędze jaką złożyłeś swojej ojczyźnie idąc do armii, ale czy tak właściwie miałeś jakiś wybór? Nie, tu natomiast miałeś wybór... I nie tylko wybór, czułeś że tutaj czekały Cię nieskończone przygody i zabawa, znacznie lepsze niż te jakich doświadczyłeś na wojnie. Aż żałujesz że nie miałeś ze sobą swojego pamiętnika, tyle byś miał już do spisania. Przemierzanie ciemnych jak dupa krasnoludzka tuneli, spotkanie dziwnych podziemnych gado-kryształowych stworzeń, obudzenie się we Wodnym Sanktuarium będącym domem lapizów, a teraz spotkanie kolejnej dziwnej rasy... Tyle do spisania, będzie Ci tego brakowało.


Kończąc swe rozmyślania, nie miałeś już powodu by tu pozostawać. Było tu wilgotno, zimno i ciemno, ogień powinien wciąż się palić w twej 'komnacie' to może będzie tam cieplej. Odwróciłeś się od wyjścia sanktuarium kierując ku korytarza który prowadził do twojego pokoju... Jednakże coś Cię natchnęło, nagle zatrzymałeś się metr przed progiem tunelu i zwróciłeś swój wzrok ku drugiemu lustrzanemu korytarzowi. Tam była komnata tego ptaszyska, to może śpi albo czuwa obawiając się Ciebie lub czegoś innego, lecz jeśli śpi... Mógłbyś spróbować powtórzyć to co zrobiłeś niedawno, zajrzeć do wspomnień tego czegoś. A może były to myśli? Nie jesteś tego pewien lecz nigdy wcześniej nie widziałeś obrazów z czyjejś głowy, za pierwszym razem zdziwiło Cię to... Lecz gdy wracałeś do tego w swoich wspomnieniach czułeś ekscytację, a szczególnie na myśl że mógłbyś to powtórzyć, w końcu kto wie kiedy znów będziesz miał okazję by zajrzeć do czyiś myśli?
Szukaj
Odpowiedz
Udostępnij temat:            
Strony ({1}): 1 2 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
2 gości

  • Kontakt
  • Ekipa forum
  • Statystki forum
  • Wróć do góry
 
  • RSS
  • Wersja bez grafiki
  • Pomoc
 
Forum software by © MyBB - Theme © iAndrew 2014
Tłumaczenie MyBB PL



Tryb normalny
Tryb drzewa